Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 15 lipca. Imieniny: Henryka, Igi, Włodzimierza
21/12/2012 - 13:15

Orędzie świąteczne Stawiarskiego. Dywersanci i szkodnicy

„Kopalnia ma się dobrze i wbrew pogłoskom głoszonym przez „dywersantów”, nie upada i nie będzie sprzedana” – pisze Bernard Stawiarski w najnowszym numerze „Kuriera Chełmieckiego”, którego okładkę zdobi ośnieżona choinka przed Urzędem Gminy. Tradycyjnie włodarz Chełmca przed Bożym Narodzeniem ogłosił w gazetce gminnej orędzie świąteczne do mieszkańców. Ten dokument ma w Chełmcu taką samą wagę, jak w Stanach Zjednoczonych orędzie prezydenta Obamy, a w Rosji grudniowa konferencja prasowa Putina.
Na koniec roku wójt  Stawiarski zawsze chwali się swoimi osiągnięciami i gani „dywersantów”, rzucających mu kłody pod nogi i tak samo jest tym razem, choć wyjątkowo obeszło się bez nazwisk, gdyż jedno takie orędzie już kiedyś zaprowadziło autora na salę sądową.
„Jesteście Państwo świadkami tego co się wydarzyło w naszej gminie przez ostatnie sześć lat (zapewne chodzi m.in. o 3 orliki i 7 sal gimnastycznych - przyp. red.). Niektórzy twierdzą, że jest to w naszej gminie skok cywilizacyjnego postępu” – zauważa skromnie wójt. Niestety, nie brakuje „oponentów i malkontentów”, którzy na wszystko kręcą nosem. Przeszkodą w marszu gminy Chełmiec ku wyżynom doskonałości są - zdaniem wójta - oprócz „czynników przyrody” (grad, powódź, a może tajfun?) bariery biurokratyczne, ale sto razy gorsze od biurokracji są „interesowne siły”, które nie pogodziły się z demokratycznym werdyktem wyborców chełmieckich. A już najgorsi z najgorszych są związkowcy z Kopalni Surowców Skalnych w Klęczanach, którym, o czym pisaliśmy, na początku grudnia zamarzyła się Barbórka.
„Dywersyfikujemy produkcję, planujemy efektywne przedsięwzięcia rozwojowe, przeprowadzamy racjonalizację zatrudnienia, ale też pacyfikujemy szkodliwe poczynania niektórych związków zawodowych, które aspirują do zarządzania zakładem" – pisze z dumą autor.
Wójt uważa, że w klęczańskich kamieniołomach związkowcy „przeszkadzają ludziom uczciwym rzetelnie pracować” i w swoich rozważaniach idzie dalej: to związki zawodowe są odpowiedzialne za upadek Andremy, Nowomaga-u (?) i PKS-u w Nowym Sączu.
Na szczęście, wbrew "dywersji" związkowców kamieniołomy mają się dobrze, niedługo „zakład odśnieży pół gminy” , a na wiosnę zbuduje 500 małych oczyszczalni przydomowych i coraz bardziej prawdopodobne, że będzie produkowana energia z farmy solnej.
W drugiej części orędzia wójt snuje plany na przyszłość. „Być może pod koniec roku - pisze - będziemy w posiadaniu prawomocnej decyzji środowiskowej na budowę drogi, która jest istotna nie tylko dla mieszkańców naszej gminy, ale jest też drogą strategiczną dla całego regionu, a przede wszystkim dla Nowego Sącza. Jest to droga łącząca Kurów z Chełmcem przez Marcinkowice, czyli bezkolizyjny szlak w stronę Krakowa, omijający feralny most heleński”.  Zaś w święta zaprasza Stawiarski młodzież na lodowisko w Chełmcu (bardzo udana, bez dwóch zdań, inwestycja).
Przy końcu orędzia świątecznego wójt rzuca parę ogólnych myśli, w których pobrzmiewa publicystyka Janusza Korwina-Mikke, pod którego urokiem zawsze pozostawał: „Mam świadomość, że wszystko co zostało tutaj zrobione – to dzięki ciężkiej pracy Waszych rąk, pomniejszanej niestety systematycznie o haracz składany na rzecz nieudolnego państwa, czy nawet grupy państw, żyjących ponad stan i zarządzanych przez lekkodusznych polityków”.
W ostatnim akapicie wójt pisze, że "sukcesów jest niemało do zrobienia niestety jeszcze wiele pozostało" i składa mieszkańcom "najszczersze i najserdeczniejsze" życzenia świąteczne i noworoczne, tylko czy swoim ojcowskim uczuciem obejmie w wieczór wigilijny również związkowców z Klęczan i innych "dywersantów"?

                                                                                          ***
Stawiarski odpycha i przyciąga. Niektórzy mówią, że to chełmiecki Łukaszenko, a inni, że należy wójta Chełmca bezwzględnie sklonować, bo Stawiarskiego jako prezydenta potrzebuje, jak powietrza Nowy Sącz. Że trzeba wstrząsnąć miastem, tak samo, jak oryginalny Stawiarski wstrząsnął gminą, którą zarządza, jak "własnym biznesem", co zawsze podkreśla. I tu jest słabość „doktryny Stawiarskiego”, gdyż gmina to nie przedsiębiorstwo. Samorząd nie jest nastawiony na zysk, lecz na zaspokojenie potrzeb mieszkańców. I dlatego do dzisiaj odbija się wójtowi czkawką likwidacja przewozów sądeckiego MPK w gminie. Na innych polach bezsprzecznie święci triumfy, choć do końca nie udało mu się"spacyfikować" związkowców z Klęczan.
Są tacy, którzy twierdzą, że gdyby dzisiaj odbyły się wybory parlamentarne, to Stawiarski, startując z jakiejkolwiek listy, byle przekroczyła próg wyborczy, pobiłby konkurencję na głowę. Inni mówią, że karierę publiczną wójta Chełmca pogrzebie któryś z kolejnych procesów z "dywersantami". Nie wiem, co o nim sądzić: geniusz, czy wariat?

Henryk Szewczyk







Dziękujemy za przesłanie błędu