Ma urodę modelki i głos anioła. Wielka kariera dziewczyny z małej wsi niedaleko Nowego Sącza [ZDJĘCIA]
A Karoliną Szczurowską rozmawia Wiesław Turek
- Dzień dobry. Czy dodzwoniłem się do śpiewającej lekarki?
Jeszcze nie. Jestem dopiero na trzecim roku Collegium Medicum Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Krakowie. Ale w przyszłości jest taki plan.
Połączenie studiów medycznych z muzyką – to trudne...
Nie należy to do najłatwiejszych zadań, ale staram się znaleźć czas na to, i na to. Nie jest łatwo, ale staram się pogodzić jedno z drugim.
A jeśli nie będzie się dało pogodzić studiów i pasji muzycznej?
-Nie ma takiej opcji!
Kiedy cię pytają, skąd jesteś, co odpowiadasz?
- Z Przenoszy
Nie wypierasz się swoich korzeni?
- Oczywiście, że nie.
W jednym z wywiadów określono cię jako góralkę. Nic się nie zmieniło?
-Nic, chociaż to określenie trochę nieadekwatne. Limanowszczyzna to trochę inny region, mamy swoją specyfikę. Jest u nas zespół regionalny, nawiasem mówiąc.
Grasz na imponującym zestawie instrumentów: pianino, skrzypce, gitara i ukulele. Skąd to ukulele?
- Brałam udział w takim przeglądzie „Wygraj sukces” w Tarnobrzegu. Wracaliśmy stamtąd z tatą o po drodze zaczepiliśmy o sklep muzyczny. Zobaczyłam ten instrument i bardzo mi się spodobał. Poprosiłam tatę i kupił go dla mnie. Z Tarnobrzega do domu to jakieś dwie godziny jazdy i nauczyłam się grać w ciągu tych dwóch godzin, bez nut, po prostu intuicyjnie.
W dwie godziny?
- Tak, sama się dziwię, że tak szybko mi to poszło.
Pełny szacunek. Mnie ukulele kojarzy się z filmem „Pół żartem, pół serio”, gdzie Marylin Monroe gra na ukulele i w dodatku jest Polką.
- Ooo, świetna ciekawostka, muszę obejrzeć.\
Co robisz obecnie, jeśli chodzi o muzykę?
Trzy tygodnie temu ukazał się mój singiel „Tyle barw”. Jestem w trakcie tworzenia nowego utworu z nowym producentem, właśnie trwają rozmowy. Mamy w planie nagrać nowy numer. Przygotowuję się do koncertów no i uczę się, bo zbliża się sesja i został mi miesiąc, żeby dogonić materiał i zdać.
Czy wykładowcy dają jakieś fory studentce, która musi łączyć muzykę i medycynę?
- Nie, moi wykładowcy nie do końca wiedzą o tym.
Ale nie ukrywasz tego?
- Nie, ale też nie rozgłaszam wszem i wobec. Raz mi się zdarzyła taka sytuacja: przed wejściem na egzamin, gdy sprawdzali moją tożsamość, wykładowca mówi: o, to pani była w The Voice! Na uczelni jest tyle osób, że gdyby oni chcieli każdego pamiętać i każdego znać, to by chyba zwariowali.
Jeszcze nie poznają, ale zakładasz, że kiedyś trudno ci będzie przejść ulicą?
- Zobaczymy, aczkolwiek trzeba mieć marzenia i wierzyć w nie.
- Pochodzisz z bardzo muzykalnej rodziny, która zapewne towarzyszy ci w twoich przedsięwzięciach.
- Tak, jesteśmy nie tylko bardzo muzykalni, ale i bardzo zżyci. Bardzo często odbywają się rodzinne imprezy – imieniny, urodziny i tak dalej. Mam dość sporą rodzinę i mieszkamy bardzo blisko siebie, więc często się spotykamy i zawsze na tych spotkaniach jest muzyka. Bardzo to lubię.
Voice of Kids i Voice of Poland – tam zaczynałaś. Czy to się jakoś za tobą ciągnie, czy przeciwnie: było, minęło i idę naprzód.
- To się zawsze będzie za mną ciągnęło, ale już trochę odcięłam się od Kidsa i ludzie traktują mnie jak dojrzałą artystkę, a nie dziecko. To była fajna przygoda, ale postawiłam kreskę i idę w trochę innym kierunku.
Z perspektywy osoby bardzo młodej: co jest najważniejsze w życiu?
- Dla mnie najważniejsze jest wsparcie, które ja mam w mojej rodzinie, zwłaszcza w moich rodzicach i w moim narzeczonym.
- Jak ma imię?
- Paweł. (śmiech). Wsparcie bliskich jest dla mnie najważniejsze, a także pewność siebie i wiara w swoje możliwości. Z tym był kiedyś u mnie problem i teraz, wydaje mi się, jestem na dobrej drodze, żeby budować swoją wartość i pewność siebie. W biznesie, w którym ja chcę coś osiągnąć, jest to bardzo ważne i bez tego ani rusz.
No właśnie. Jak się odnajdujesz w show-biznesie?
- Już trochę tego biznesu liznęłam. Zobaczyłam, jak to wygląda z tej drugiej strony. Są tam rzeczy, które mi się podobają i takie, które mi się kompletnie nie podobają. Dla mnie najważniejsza w mojej twórczości jest szczerość i prawda. Właśnie to chciałabym przekazywać moim słuchaczom.
Cały wywiad z Karoliną Szczurowską można przeczytać w najnowszym, czerwcowym e-wydaniu miesięcznika, lub w tradycyjnym, papierowym wydaniu. O czym jeszcze piszemy?
Gdzie można kupić miesięcznik "Sądeczanin"?
Nowy Sącz
- Księgarnia-Antykwariat BESTSELLER, Nowy Sącz, ul. Sobieskiego 1
- Firma Handlowa DANEK, Nowy Sącz, ul. Barbackiego 45
- MUSICBAN, Nowy Sącz, ul. Barbackiego 15
- Kiosk wielobranżowy, Nowy Sącz, ul. Jagiellońska 23
- Spółdzielnia Ogrodnicza Ziemi Sądeckiego, Nowy Sącz, ul. Chopina 10
- Sklep Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej, Nowy Sącz, ul. Sobieskiego 22
- ADeeM – Dariusz Migacz, ul. Lwowska 66A, Nowy Sącz
- Sklepik KOSMOS - Nowy Sącz, Aleja Batorego 52
Poza miastem
Kamianna: Pasieka Barć Kamianna, Kamianna 17 (gmina Łabowa)
Brzezna: Sklep spożywczo-przemysłowy BEATRICZE, Brzezna (gmina Podegrodzie)
Łącko: Firma Handlowa PASOŃ, Łącko 214
Grybów: SHP SKŁADNICA GRYBÓW, ul, Rynek 1, Grybów
Stary Sącz: Kiosk TRAFIKA, ul. Rynek 12, Stary Sącz
Przypominamy o ofercie prenumeraty naszego miesięcznika, którą można rozpocząć w dowolnym momencie. Po wykupieniu prenumeraty "Sądeczanina" co miesiąc na wskazany adres będziemy wysyłać za pośrednictwem poczty najnowsze wydanie periodyku. Więcej informacji: Bogusława Berdychowska - tel. 18 475 16 26, mail: [email protected]
Przypominamy o ofercie prenumeraty naszego miesięcznika, którą można rozpocząć w dowolnym momencie. Po wykupieniu prenumeraty "Sądeczanina" co miesiąc na wskazany adres będziemy wysyłać za pośrednictwem poczty najnowsze wydanie periodyku. Więcej informacji:
- Bogusława Berdychowska - tel. 18 475 16 26, mail: [email protected]
.