Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
13/10/2020 - 12:30

Stracił panowanie nad samochodem. Podróż zakończył w szpitalu

Od kilku dni na Sądecczyźnie pada deszcz, drogi są śliskie, a miejscami pojawia się mgła i jest utrudniona widoczność. Sądeckie służby ratunkowe jeżdżą od wypadku do wypadku, dlatego kierowcy noga z gazu. Nadmierna prędkość w połączeniu z kiepskimi warunkami na drodze, naprawdę może skończyć się bardzo źle.

Jak niewiele trzeba, aby przy takiej pogodzie doprowadzić do wypadku, przekonał się jeden z kierowców. W poniedziałkowe popołudnie na pograniczu Nowego Sącza i Łazów Biegonickich stracił panowanie nad samochodem, który wypadł z drogi, a następnie wpadł do rowu.

Zobacz też Chciała zabić własne dziecko. Ugodziła je nożem, a potem skoczyła z mostu

Błyskawicznie na miejscu pojawili się strażacy z Nowego Sącza i Biegonic. Seat znajdował się poza drogą w rowie. Kierowca, który samotnie podróżował tym autem, siedział w pojeździe.

Strażacy za pomocą deski ortopedycznej wyciągnęli go z samochodu, udzielili pomocy, a następnie przekazali załodze karetki pogotowia, która po chwili dotarła na miejsce. Ratownicy medyczni przebadali poszkodowanego kierowcę i zabrali na dodatkowe badania do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.

Zobacz też Jego ciało znaleźli nad ranem w balii z wodą. Na ratunek było za późno

Strażacy odłączyli akumulator w uszkodzonym samochodzie i na tym zakończyli trwającą pół godziny akcję. Na miejscu pozostali policjanci, którzy ustalali, jak doszło do tego zdarzenia. Przez jakiś czas w miejscu, w którym doszło do wypadku, były utrudnienia w ruchu, który odbywał się wahadłowo. ([email protected] Fot. PSP Nowy Sącz)







Dziękujemy za przesłanie błędu