Sprawca wypadku w Starym Sączu jest już na wolności. Musiał zapłacić 15 tys. zł
Za kilka dni miną cztery miesiące od tragicznego wypadku, który wydarzył się na drodze krajowej numer 87 w Starym Sączu. W ten feralny wieczór, 22-letni mężczyzna kierujący fordem, podczas wyprzedzania, zderzył się czołowo z jadącym z naprzeciwka seatem. Tak jak już wiele razy informowaliśmy na łamach "Sądeczanina", razem z 22-latkiem, samochodem podróżowała także 18-letnia Julia, 17-letnia Weronika i 19-letni Mateusz. Niestety młode kobiety zginęły, a 19-latek trafił z poważnymi obrażeniami do krakowskiego szpitala. Kierujący samochodami również zostali zabrani do szpitala, ale nic poważnego im się nie stało.
Prokurator przesłuchał 22-latka i postawił mu zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Decyzją sądu, sprawca wypadku trafił do aresztu na trzy miesiące, gdzie przebywał do 17 czerwca. Aktualnie jest już na wolności.
- Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora o przedłużenie aresztu, a zażalenie okazało się nieskuteczne. Sąd zastosował wobec niego środki w postaci poręczenia majątkowego w postaci 15 tysięcy złotych, dozoru policji i zakazu opuszczania kraju – powiedział naszej redakcji prokurator Leszek Karp, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
Z opinii biegłego wynika, że do wypadku mogła przyczynić się nadmierna prędkość. Kierujący fordem 22-latek, jechał 128 km/h w miejscu, gdzie było ograniczenie do 90 km/h. Jakby tego było mało, ominął z lewej strony znajdującą się na drodze wysepkę. To doprowadziło do utraty przez niego panowania nad samochodem i skutkowało zderzeniem na lewym pasie ruchu z prawidłowo jadącym z naprzeciwka samochodem osobowym marki seat, a następnie wjechaniem do rowu po lewej stronie jezdni i uderzeniem w znajdujące się tam ogrodzenie i drzewa.
22-latkowi grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. ([email protected] Fot. OSP Stary Sącz)