Miał strasznego pecha. W Naściszowej sarna wbiegła mu wprost pod samochód
Droga w Naściszowej to jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na mapie Sądecczyzny. Niemal co kilka tygodni, a czasem nawet dni, dochodzi tam do wypadków i kolizji. I choć rok temu przy drodze został postawiony fotoradar, to kierowcy i tak poruszają się w tym miejscu z wielką prędkością, bo wiedzą, że urządzenie wciąż nie działa.
Zobacz też Zginął podczas żniw na własnym polu. Wpadł pod koła kombajnu
We wtorkowy wieczór w Naściszowej znów doszło do wypadku. Przed godziną dwudziestą pierwszą, w pobliżu „Zakrętu Niedzielnych Kierowców”, dachował samochód BMW. Pojazd zatrzymał się na dachu na jednym pasie drogi, utrudniając przejazd.
W tym dniu padał deszcz i na drogach było ślisko. Jak udało nam się dowiedzieć, kierującemu BMW na drogę wprost pod koła wbiegła sarna. Mężczyzna prawdopodobnie próbował uniknąć zderzenia, ale wtedy stracił panowanie nad samochodem i dachował. Mimo wszystko miał sporo szczęścia, bo zdarzenie wyglądało bardzo groźnie, a jemu nic poważnego się nie stało. Wyszedł z tego wypadku bez szwanku.
Zobacz też 35-latek spadł z rusztowania. To był nieszczęśliwy wypadek
Już po chwili na sygnale przyjechały służby ratunkowe. Przez jakiś czas na drodze powiatowej w Naściszowej były utrudnienia w ruchu. Uszkodzone BMW zostało postawione na koła i zabrane przez pomoc drogową. ([email protected] Fot. Czytelnik)