Horror w Skrzydlnej: dlaczego antyterroryści musieli siłą wejść do budynku
Już po kilkunastu minutach w Woli Skrzydlańskiej zaroiło się od policjantów. W akcję zaangażowani zostali policyjni negocjatorzy, psycholodzy, a także antyterroryści i pluton alarmowy z Krakowa. W pełnej gotowości byli także strażacy, jak również załoga karetki pogotowia.
Zobacz też Chciał zabić żonę. Negocjacje trwały wiele godzin [ZDJĘCIA, WIDEO]
Policyjni negocjatorzy przez prawie dziesięć godzin pertraktowali z mężczyzną. Od nich zależało życie kobiety, a także jej męża. 49-latek wiele razy przerywał negocjacje z funkcjonariuszami. W pewnym momencie kontakt z nim urwał się całkowicie. Dowodzący akcją, w obawie, że w środku może dziać się coś niepokojącego, podjęli decyzję o siłowym wejściu do domu.
Antyterroryści wyważyli drzwi i weszli do budynku. 49-latek został zatrzymany w jednym z pomieszczeń. Policjanci musieli użyć paralizatora. Mężczyzna został przewieziony do specjalistycznego szpitala w Krakowie, gdzie zostanie poddany konsultacji psychiatrycznej. Nie wiadomo, jak długo będzie tam przebywał. Jego 48-letniej żonie na szczęście nic się nie stało. Udzielono jej pomocy psychologicznej.
W akcji brało udział prawie 60 policjantów, kilkunastu strażaków i załoga karetki pogotowia. Zebrany w tej sprawie materiał dowodowy zostanie przekazany do Prokuratury Rejonowej w Limanowej.
Mieszkańcy Skrzydlnej twierdzą, że 49-letni mężczyzna to emerytowany policjant. Niestety, jak na razie nie udało nam się tej informacji zweryfikować.
RG [email protected], Fot. RG, Facebook