Długo nie wychodził z mieszkania. Gdy strażacy weszli do środka, było za późno
Mężczyzna mieszkający w bloku przy ulicy Limanowskiego w Nowym Sączu długo nie wychodził z mieszkania. Zaniepokojeni sąsiedzi postanowili powiadomić służby ratunkowe. Pod wskazany adres pośpieszył na sygnale zastęp straży pożarnej oraz policja.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy w poniedziałkowy wieczór przed godziną 21. Sąsiedzi około 80-letniego mężczyzny twierdzili, że od kilkunastu godzin nie mogą nawiązać z nim kontaktu – wyjaśnia Marian Marszałek, rzecznik prasowy sądeckiej straży pożarnej.
Zobacz też Zabłądzili w górach Beskidu Sądeckiego. Potrzebna była pomoc goprowców
W mieszkaniu było zaświecone światło, ale mężczyzna nie reagował na pukanie do drzwi. Strażacy przystawili drabinę do okna znajdującego się na pierwszym piętrze. Jeden z ratowników przez uchylone okno zobaczył mężczyznę leżącego na ziemi. Natychmiast wszedł do środka i otworzył drzwi mieszkania. Niestety na ratunek było za późno. Około 80-letni mężczyzna już nie żył.
Na miejscu pracowali policjanci, którzy ustalali przyczyny śmierci mężczyzny. ([email protected])