Przeżyli horror! Sanepid cztery razy zmieniał decyzję o wynikach testów
- W miniony poniedziałek zadzwoniłem do jednego z lekarzy w Brzeznej z prośbą o konsultacje, ponieważ moi rodzice i żona mieli bóle brzucha. Ku mojemu zdziwieniu, doktorka zleciła nam testy na obecność koronawirusa, choć nie mieliśmy żadnych objawów, które mogłyby świadczyć, że jesteśmy zakażeni. Nie mieliśmy też kontaktu z osobą chorą, dlatego taka decyzja była dla nas niezrozumiała - opowiada pan Jan, mieszkaniec gminy Podegrodzie.
Zobacz też Chaos i pomyłki w sądeckim Sanepidzie? Przejmująca historia czytelniczki
Następnego dnia (we wtorek) zgodnie z zaleceniami doktorki, nasz Czytelnik razem z rodzicami i żoną udał się do sądeckiego szpitala, gdzie pobrano im wymazy do badań na obecność koronawirusa. Wyniki miały być już po 48 godzinach.
- W czwartek o godzinie 10 zadzwoniła do mnie pani z Sanepidu i poinformowała, że mamy negatywne wyniki, a to oznacza, że jesteśmy zdrowi, ale nasza radość była przedwczesna. Następnego dnia około godziny 8 po raz kolejny zadzwonił do mnie pracownik Sanepidu, który poinformował, że zaszła pomyłka i mamy jednak wyniki pozytywne. Na tym nie koniec. O godzinie 11 odebrałem kolejny telefon z Sanepidu i dowiedziałem się, że nasze wyniki jednak są negatywne, a potem jeszcze raz w godzinach popołudniowych odebrałem kolejny telefon, że wyniki są pozytywne i jesteśmy chorzy – wspomina nasz rozmówca.
Zobacz też Lepiej oszukać Sanepid i nie zgłaszać objawów choroby? Sądeczanie mają dosyć
- Zdenerwowałem się i poprosiłem o przesłanie wyników na maila, bo już sam nie wiedziałem, czy mamy koronawirusa czy też nie. Dopiero wtedy pani z Sanepidu potraktowała mnie solidnie i rzetelnie sprawdziła wyniki, które następnie przesłała na maila. Okazało się, że zarówno ja jak i moja rodzina jesteśmy zdrowi i nie mamy koronawirusa, ale ile nerwów przez to straciliśmy, tego nikt nam nie zrekompensuje. Nikomu nie życzę, aby przeszedł przez to wszystko przez co przeszedłem ja i moja rodzina. Pracę Sanepidu podsumuję tylko jednym zdaniem: chaos i brak rzetelnych informacji – żali się pan Jan.
W tej sprawie wysłaliśmy wiadomość mailową do dyrektora Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Nowym Sączu z prośbą o ustosunkowanie się do opisywanej przez naszego Czytelnika sytuacji. Czekamy na odpowiedź.
RG [email protected] Fot. Ilustracyjne