Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 26 kwietnia. Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda
20/07/2020 - 10:15

Przeżyli horror! Sanepid cztery razy zmieniał decyzję o wynikach testów

Po artykule o chaosie i pomyłkach w sądeckim Sanepidzie, który opublikowaliśmy w sobotę na łamach Sądeczanina, w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony od mieszkańców, którzy chcieli się podzielić z nami podobnymi historiami. Jedną z najciekawszych jest historia pana Jana (nazwisko do wiadomości redakcji), który jest mieszkańcem gminy Podegrodzie.

- W miniony poniedziałek zadzwoniłem do jednego z lekarzy w Brzeznej z prośbą o konsultacje, ponieważ moi rodzice i żona mieli bóle brzucha. Ku mojemu zdziwieniu, doktorka zleciła nam testy na obecność koronawirusa, choć nie mieliśmy żadnych objawów, które mogłyby świadczyć, że jesteśmy zakażeni. Nie mieliśmy też kontaktu z osobą chorą, dlatego taka decyzja była dla nas niezrozumiała -  opowiada pan Jan, mieszkaniec gminy Podegrodzie.

Zobacz też Chaos i pomyłki w sądeckim Sanepidzie? Przejmująca historia czytelniczki

Następnego dnia (we wtorek) zgodnie z zaleceniami doktorki, nasz Czytelnik razem z rodzicami i żoną udał się do sądeckiego szpitala, gdzie pobrano im wymazy do badań na obecność koronawirusa. Wyniki miały być już po 48 godzinach.

- W czwartek o godzinie 10 zadzwoniła do mnie pani z Sanepidu i poinformowała, że mamy negatywne wyniki, a to oznacza, że jesteśmy zdrowi, ale nasza radość była przedwczesna. Następnego dnia około godziny 8 po raz kolejny zadzwonił do mnie pracownik Sanepidu, który poinformował, że zaszła pomyłka i mamy jednak wyniki pozytywne. Na tym nie koniec. O godzinie 11 odebrałem kolejny telefon z Sanepidu i dowiedziałem się, że nasze wyniki jednak są negatywne, a potem jeszcze raz w godzinach popołudniowych odebrałem kolejny telefon, że wyniki są pozytywne i jesteśmy chorzy – wspomina nasz rozmówca.

Zobacz też Lepiej oszukać Sanepid i nie zgłaszać objawów choroby? Sądeczanie mają dosyć

- Zdenerwowałem się i poprosiłem o przesłanie wyników na maila, bo już sam nie wiedziałem, czy mamy koronawirusa czy też nie. Dopiero wtedy pani z Sanepidu potraktowała mnie solidnie i rzetelnie sprawdziła wyniki, które następnie przesłała na maila. Okazało się, że zarówno ja jak i moja rodzina jesteśmy zdrowi i nie mamy koronawirusa, ale ile nerwów przez to straciliśmy, tego nikt nam nie zrekompensuje. Nikomu nie życzę, aby przeszedł przez to wszystko przez co przeszedłem ja i moja rodzina. Pracę Sanepidu podsumuję tylko jednym zdaniem: chaos i brak rzetelnych informacji – żali się pan Jan.

W tej sprawie wysłaliśmy wiadomość mailową do dyrektora Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej  w Nowym Sączu z prośbą o ustosunkowanie się do opisywanej przez naszego Czytelnika sytuacji. Czekamy na odpowiedź.

RG [email protected] Fot. Ilustracyjne







Dziękujemy za przesłanie błędu