Tomasz Wolak Rock Band i jego rockowe perełki
W sobotę (10 listopada) sala widowiskowa Miejskiego Ośrodka Kultury wypełniła się entuzjastami nie tylko dobrej muzyki rockowej, ale i fanami sądeckiego muzyka Tomasza Wolaka i jego muzycznych przyjaciół.
To właśnie ich zespół – Tomasz Wolak Rock Band - uraczył zebranych w listopadowy, sobotni wieczór, jedynymi w swoim rodzaju wykonaniami polskich i zagranicznych, rockowych przebojów wszech czasów, pochodzących głównie z lat 60. i 70.
Na koncert zaprosił publiczność stanowiącą zaproszonych przez zespół znajomych i sympatyków Tomka, Janusz Michalik, dyrektor artystyczny Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowym Sączu.
Przy organach Hammonda zasiadł nie kto inny jak Tomasz Wolak. Na gitarze grał Bogumił Zieliński – długoletni przyjaciel największego w Nowym Sączu fana Skaldów, a prywatnie syn Jacka Zielińskiego. Na basie wtórował Jakub Kotarba. Niezwykłe popisy na perkusji przez cały koncert zapewniał Wiktor Kierzkowski. Jedyną przedstawicielką płci pięknej w zespole jest Mariola Szczypta – niezwykle energicznie i emocjonująco wyśpiewała dźwięki m.in. „Never before”, dzielnie wtórując Tomkowi.
– Chcemy Wam przekazać takie rockowe „perełki”, szczególnie dla młodych, a widzę ich tu trochę na sali – mówił Tomek Wolak.
Zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami zespołu zagrano przeboje z repertuaru giganta światowego rocka – tzw. Głębokiej Purpury - Deep Purple. Były to m.in. „Never Before”, „Into to Fire”, czy też „Highway Star”. Ta ostatnia – „Gwiazda Autostrady” - tak zachwyciła publiczność, że zagrano ją jeszcze na bis. Ian Gillan, wokalista Deep Purple, z pewnością nie powstydziłby się wykonania tego wielkiego hitu.
Mało zespołów może pozwolić sobie na wykonanie takich utworów z górnej półki światowego rocka.
Tomasz zachwycił wielu zebranych wykonaniem słynnej „Jaskółki” z repertuaru Stana Borysa.
Wszyscy obecni na koncercie, mogli się od Tomka dowiedzieć wielu różnych ciekawostek, którymi to raczył gości muzyk w przerwach między utworami.
…Z kwiatami słońce niosłaś tu, jak światło dnia powracające, jak znikający byłaś punkt… – tak śpiewał Tomek w jednym z polskich utworów stricte progresywnych – „Jak znikający punkt”. Skaldowie zdaniem Tomka, i z pewnością nie tylko jego, byli w latach 70. jednym z najważniejszych zespołów progresywnego rocka w Polsce. Usłyszano także „Aż do gwiazd”, hit braci Zielińskich z 1976 roku.
Podobno najkrótsze w swoim życiu, choć trwające i tak dobre 10 min, mocne perkusyjne solo, Wiktor Kierzkowski, wykonał przy okazji, może nieco mniej znanego utworu Skaldów, pt. „Street 2000” (tytuł ten nawiązuje do Street Two Thousand – ulicy wszelakich uciech i przyjemności, gdzieś w Nowym Jorku).
– Serdecznie dziękuję wszystkim zebranym za przybycie i wysłuchanie naszego koncertu, dzięki, że jesteście! – cieszył się Tomasz Wolak.
– Dziękuję pani Marcie Jakubowskiej i Januszowi Michalikowi za umożliwienie mi zorganizowania koncertu – dodał pod koniec występu. Dziękował też członkom swego zespołu i wszystkim gościom.
Mariola Szczypta pięknie wcieliła się w rolę Małgorzaty Ostrowskiej wykonując „Gołębi Puch” z repertuaru Małgorzaty Ostrowskiej, a Tomek w Roda Stewarta w „Sailling”.
Na bis i nie tylko sala aż trzęsła się od oklasków. To pokazało, jak udany był występ. Pod koniec wszyscy, młodsi i starsi, świetnie się bawili podrygując w takt rockowych rytmów. Bez wątpienia warto było! Jak to śpiewali przed laty ulubieńcy Tomasza – Skaldowie – chciałoby się słuchać zespołu Tomasza… od wschodu do zachodu słońca…
Do zobaczenia na następnym rockowym koncercie zespołu Tomasz Wolak Rock Band!
Agnieszka Małecka
Fot. Leszek Kranz
Na koncert zaprosił publiczność stanowiącą zaproszonych przez zespół znajomych i sympatyków Tomka, Janusz Michalik, dyrektor artystyczny Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowym Sączu.
Przy organach Hammonda zasiadł nie kto inny jak Tomasz Wolak. Na gitarze grał Bogumił Zieliński – długoletni przyjaciel największego w Nowym Sączu fana Skaldów, a prywatnie syn Jacka Zielińskiego. Na basie wtórował Jakub Kotarba. Niezwykłe popisy na perkusji przez cały koncert zapewniał Wiktor Kierzkowski. Jedyną przedstawicielką płci pięknej w zespole jest Mariola Szczypta – niezwykle energicznie i emocjonująco wyśpiewała dźwięki m.in. „Never before”, dzielnie wtórując Tomkowi.
– Chcemy Wam przekazać takie rockowe „perełki”, szczególnie dla młodych, a widzę ich tu trochę na sali – mówił Tomek Wolak.
Zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami zespołu zagrano przeboje z repertuaru giganta światowego rocka – tzw. Głębokiej Purpury - Deep Purple. Były to m.in. „Never Before”, „Into to Fire”, czy też „Highway Star”. Ta ostatnia – „Gwiazda Autostrady” - tak zachwyciła publiczność, że zagrano ją jeszcze na bis. Ian Gillan, wokalista Deep Purple, z pewnością nie powstydziłby się wykonania tego wielkiego hitu.
Mało zespołów może pozwolić sobie na wykonanie takich utworów z górnej półki światowego rocka.
Tomasz zachwycił wielu zebranych wykonaniem słynnej „Jaskółki” z repertuaru Stana Borysa.
Wszyscy obecni na koncercie, mogli się od Tomka dowiedzieć wielu różnych ciekawostek, którymi to raczył gości muzyk w przerwach między utworami.
…Z kwiatami słońce niosłaś tu, jak światło dnia powracające, jak znikający byłaś punkt… – tak śpiewał Tomek w jednym z polskich utworów stricte progresywnych – „Jak znikający punkt”. Skaldowie zdaniem Tomka, i z pewnością nie tylko jego, byli w latach 70. jednym z najważniejszych zespołów progresywnego rocka w Polsce. Usłyszano także „Aż do gwiazd”, hit braci Zielińskich z 1976 roku.
Podobno najkrótsze w swoim życiu, choć trwające i tak dobre 10 min, mocne perkusyjne solo, Wiktor Kierzkowski, wykonał przy okazji, może nieco mniej znanego utworu Skaldów, pt. „Street 2000” (tytuł ten nawiązuje do Street Two Thousand – ulicy wszelakich uciech i przyjemności, gdzieś w Nowym Jorku).
– Serdecznie dziękuję wszystkim zebranym za przybycie i wysłuchanie naszego koncertu, dzięki, że jesteście! – cieszył się Tomasz Wolak.
– Dziękuję pani Marcie Jakubowskiej i Januszowi Michalikowi za umożliwienie mi zorganizowania koncertu – dodał pod koniec występu. Dziękował też członkom swego zespołu i wszystkim gościom.
Mariola Szczypta pięknie wcieliła się w rolę Małgorzaty Ostrowskiej wykonując „Gołębi Puch” z repertuaru Małgorzaty Ostrowskiej, a Tomek w Roda Stewarta w „Sailling”.
Na bis i nie tylko sala aż trzęsła się od oklasków. To pokazało, jak udany był występ. Pod koniec wszyscy, młodsi i starsi, świetnie się bawili podrygując w takt rockowych rytmów. Bez wątpienia warto było! Jak to śpiewali przed laty ulubieńcy Tomasza – Skaldowie – chciałoby się słuchać zespołu Tomasza… od wschodu do zachodu słońca…
Do zobaczenia na następnym rockowym koncercie zespołu Tomasz Wolak Rock Band!
Agnieszka Małecka
Fot. Leszek Kranz