Podpalaczom idzie w pięty? W Łabowej z chaszczami się nie cackają: wchodzą na grunt i sami koszą
Kilka dni temu w publikacji Nikt nie może zmusić właściciela do koszenia choć trawa płonie i spłonąć mogą mieszkania pisaliśmy o zarośniętych trawą parcelach w Nowym Sączu, które raz po raz stają się poligonem dla podpalaczy. Komendant Straży Miejskiej i zastępca komendanta Komendy Miejskiej Powiatowej Straży Pożarnej zgodnie podkreślali, że polskie prawodawstwo nie daje możliwości przymuszenia właściciela działki do jej wykoszenia. A tu na głównej stronie Urzędu Gminy w Łabowej wisi taki oto komunikat:
Przypominamy właścicielom, posiadaczom, zarządcom, użytkownikom wieczystym oraz dzierżawcom gruntów z terenu gminy Łabowa obowiązku wykaszania traw i niszczenia chwastów na swoich nieruchomościach.
Zachwaszczone grunty i niewykoszone trawy stanowią zagrożenie dla upraw rolniczych, ogrodniczych oraz stwarzają niebezpieczeństwo pożarowe wobec najbliżej położonych gospodarstwach rolnych i lasów. Niewykoszone trawy w pobliżu ciągów komunikacyjnych zmniejszają widoczność i bezpośrednio wpływają na bezpieczeństwo ruchu drogowego i pieszych, wpływają również negatywnie na wizerunek krajobrazu miejscowości.
Wykaszanie traw oraz likwidacja chwastów powinna być przeprowadzana systematycznie przez cały rok od wiosny do jesieni.
Obowiązek wykaszania traw i zwalczania chwastów oraz jego egzekwowanie wynika z ustawy z dnia 3 lutego 1995r. O ochronie gruntów rolnych i leśnych (t.j. dz. U. Z 2015 r. Poz. 909 z późn. Zm) oraz z Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie gminy Łabowa. Dlatego w trosce o estetyczny wygląd naszej gminy, środowisko rolnicze oraz bezpieczeństwo przeciwpożarowe, prosimy o bieżące wykaszanie traw i chwastów.
Zobacz też: Niechlubny ranking. Gminy, w których płoną trawy na potęgę
Stare przysłowie mówi: daj mi człowieka, znajdzie się paragraf. Na trawę nie było, więc jest na chwasty. A jak idzie egzekucja obowiązku wykaszania?
Wójt Łabowej Marek Janczak zaznacza, że choć zapis o obowiązku wykaszania obowiązuje w gminie już od dawna, to nie jest to przepis prosty do wyegzekwowania. – Tyle z niego dobrego, że możemy sami wejść na zarośniętą nieruchomość i wykonać tak zwane koszenie zastępcze, czyli sami zrobić porządek. Potem jednak czeka nas składanie wniosków o zwrot nakładów, sądy, komornik i czasem się okazuje, że pieniędzy nie uda nam się odzyskać. Ale rzeczywiście, ten przepis daje nam możliwość dbania o porządek na terenie gminy – mówi wójt wprost.
Tyle, że w tym wypadku, co w Łabowej wiedzą doskonale, to dbanie o porządek przekłada się na bezpieczeństwo. Wykoszone działki to mniejsze ryzyko podpaleń a i mniej miejsca dla nieproszonych między zabudowaniami gości na przykład żmij. I coś na rzeczy jest, bo w tym roku, choć w całym powiecie płoną suche trawy w Łabowej jeszcze nie odnotowano ani jednego pożaru.
ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info / KM PSP w Nowym Sączu