Dwudziestolatek z odmrożeniami trafił do szpitala
We wtorkowe popołudnie w Komendzie Powiatowej Policji w Limanowej pojawiła się kobieta, która powiadomiła funkcjonariuszy, że dzień wcześniej, około godz. 19.30 jej 20-letni syn wyszedł z domu w Ujanowicach i nie wrócił do miejsca zamieszkania.
- Kobieta przekazała mundurowym, że syn miał iść do sklepu – powiedziała portalowi Sądeczanin.info mł. asp. Jolanta Mól, rzeczniczka limanowskiej policji. – Matka próbowała dodzwonić się do mężczyzny, ale ten nie odbierał telefonu.
Zobacz także: Mężczyzna spał w śniegu. Policję zaalarmowała przypadkowa osoba
Rozpoczęły się poszukiwania zaginionego chłopaka. Rodzina i policjanci sprawdzali miejsca, w których młody mężczyzna mógł przebywać.
W środę, przed godz. 1.00 w nocy zaginiony 20-latek wrócił do domu.
- Oświadczył, że będąc w jednym z budynków gospodarczych stracił przytomność i nic nie pamięta – dodaje rzeczniczka limanowskiej policji - Mężczyzna miał liczne odmrożenia więc został zabrany przez załogę karetki pogotowia do szpitala.
(MACH), Fot. PSP w Nowym Sączu.