Zostawili szkołę i poszli na Rajd Elektryka
Trasy rajdowe prowadziły od Łabowej, Piwnicznej, Rytra, Krynicy i Obidzy do schronisk na Przehybie, w Chacie Magury, Bacówce na Wierchomli, Cyrli i stanicy w Kosarzyskach. Uczestnicy jak co roku wypełniali zadania turystyczno- krajoznawcze, artystyczne i związane historią szkoły. Każda drużyna przygotowuje film lub sprawozdanie uzupełnione nagraniem piosenki turystycznej oraz fotką klasy pstrykniętą w plenerze.
Najlepsze ekipy zostaną nagrodzone 10 października na uroczystym podsumowaniu rajdu w szkolnej świetlicy.
Znani są już zwycięzcy konkursu na projekt znaczka rajdowego. To uczniowie 2t technikum - Damian Majerski i Mariusz Więcławek, podopieczni Joanny Nalepy. Rozstrzygnięcie konkursu na plakat nastąpi 7 października.
Podczas rajdu można było błysnąć talentem, inteligencją i humorem, przede wszystkim jednak nasycić się urodą jesiennej przyrody .
- Wspólna wędrówka zbliżyła nas do siebie. Dała możliwość odpoczęcia od szarej codzienności i nauki- wspomina Katarzyna Kuźlak, uczennica klasy trzeciej technikum informatycznego. - Trzeba przyznać, że przez pierwsze godziny nie było łatwo.
Początkowy odcinek trasy składał się z wielu stromych wzniesień. Jednak im bliżej celu, tym teren stawał się bardziej przyjazny.
- Podążanie szczytami było dla nas czystą przyjemnością. Ani się obejrzeliśmy, a naszym oczom ukazała się oczekiwana wieża widokowa. Dumni z siebie oraz zachwyceni pięknem natury podziwialiśmy niesamowite widoki. Po 6 godzinach dotarliśmy do stanicy w Kosarzyskach. Po pysznym obiedzie i odpoczynku czekało ognisko. Dostarczyło nam wiele radości, czuliśmy się prawie jak w rodzinnym gronie. Wspólne śpiewanie piosenek na zawsze pozostanie w naszej pamięci - mówi Katarzyna
Sześć klas wybrało dwudniowe szlaki rajdowe i mogło cieszyć się swoim towarzystwem również wieczorem pod gwiazdami przy ognisku, a nocą prowadzić długie rozmowy w schroniskach. Czternaście klas bardzo ambitnie postanowiło pokonać trasę w jeden dzień, nie bojąc się nawet 20-30 kilometrowych odległości.
- Wyjechaliśmy w pełnym składzie z Nowego Sącza w stronę Suchej Doliny, skąd mieliśmy już pieszo maszerować do Jaworek, aby później zatoczyć pętlę i przez Przełęcz Obidza wrócić do miejsca rozpoczęcia. Trasa została wybrana większością głosów. Po uprzednim przestudiowaniu map Beskidu Sądeckiego oszacowaliśmy długość drogi na 8 godzin – relacjonuje Jakub Tomasiak z klasy trzeciej technikum elektronicznego.
- Przyroda zachwyca swą dzikością. Bez wątpienia góry są miejscem wymagającym siły i wytrwałości. Dotarcie na sam szczyt nie jest igraszką, lecz kiedy już tam dojdę, mogę być dumny, że osiągnąłem cel. Wiem, że następnym razem mogę podnieść poprzeczkę. Odkryłem, iż góry pozwalają łamać własne słabości, hartują ducha oraz ciało. Mogę się wyciszyć i nabrać sił. Spokojnie pomyśleć i poukładać sobie wiele spraw, oddając się jednocześnie refleksji duchowej.-
Jesienne Rajdy Elektryka pozwalają również na chwilę wytchnienia zapracowanym nauczycielom -
- Rajd był bardzo udany.- Podsumowuje wychowawca Jakuba, Jarosław Michalik - Pogoda dopisała, więc w doskonałych humorach wyruszyliśmy na szlak. Na co dzień nie mam czasu chodzić po górach, choć bardzo to lubię, więc rajdowa wyprawa z uczniami w Beskid Sądecki była dla mnie prawdziwą przyjemnością. Jesień w górach jest szczególnie urokliwa. Podziwialiśmy przepiękne widoki, delektując się ciszą, z dala od wielkomiejskiego zgiełku.
Agata Sekuła, Fot: ZSEM