Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 26 czerwca. Imieniny: Jana, Pauliny, Rudolfiny
31/03/2023 - 09:35

Zapraszam Cię do przejścia w duchu wyjątkowego szlaku, nie modnego Camino de Santiago, ale drogi krzyżowej

Podczas tego nabożeństwa towarzyszymy Jezusowi, ale i On towarzyszy nam. Na tej drodze rodzi się niepowtarzalna relacja, która umacnia i daje nadzieję.

Droga krzyżowa

Autorem rozważań - opublikowanych w modlitewniku przedsiębiorcy "Bogaty Bogiem" - jest ks. Grzegorz Piątek SCJ

Wstęp

A kiedy byli w drodze, zdążając do Jerozolimy, Jezus wyprzedzał ich, tak że się dziwili; ci zaś, którzy szli za Nim, byli strwożeni. Wziął znowu Dwunastu i zaczął mówić im o tym, co miało Go spotkać: „Oto idziemy do Jerozolimy. Tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą poganom. I będą z Niego szydzić, oplują Go, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie”. (Mk 10,32-34)

„Droga przez mękę, „ciernista droga”, „krzyżowa droga” – używamy tych określeń, by wskazać na przeżywane trudności, sytuacje, które trwają nieraz bardzo długo i wiążą się z olbrzymim wysiłkiem. W tych zwrotach warto jednak zwrócić uwagę na znaczenie słowa „droga”. Droga zawsze dokądś prowadzi. Co prawda można na niej pobłądzić i dojść do złego celu, ale można też iść dobrą, słuszną, właściwą drogą i doświadczyć radości osiągnięcia celu.

Zapraszam Cię do przejścia w duchu wyjątkowego szlaku, nie modnego Camino de Santiago, ale drogi krzyżowej. Podczas tego nabożeństwa towarzyszymy Jezusowi, ale i On towarzyszy nam. Na tej drodze rodzi się niepowtarzalna relacja, która umacnia i daje nadzieję.

Stacja I – Jezus skazany na śmierć

Piłat widząc, że nic nie osiąga, a wzburzenie raczej wzrasta, wiązł wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc: „Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz”. A cały lud zawołał: „Krew Jego na nas i na dzieci nasze”. (Mt 27,24-25)

Jezus, Syn Boży w rękach aparatu państwowego. Doświadcza jego niszczącej mocy. Choć nie dostrzeżono w Nim żadnej winy, to jednak zostaje skazany i ponosi tego konsekwencje. Urzędnik umył ręce i nic go więcej nie obchodzi.

Skąd my to znamy? Ilu przedsiębiorców i ich rodzin spotkało się z niszczącymi decyzjami, ilu urzędników umyło już ręce? Kto podjął pokutę?

Modlitewnik przedsiębiorcy Bogaty Bogiem, wydawca Duszpasterstwo Przedsiębiorców i Pracodawców TALENT, Kraków

Stacja II – Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

Wtedy wydał Go im, aby Go ukrzyżowano. Zabrali zatem Jezusa. A On sam dźwigając krzyż, wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku zwie się Golgota. (J 19,16-17)

Po biczowaniu, cierniem koronowaniu i wyszydzeniu następuje kolejny etap męki – na Jezusa zostaje nałożony krzyż. Ten, który powiedział, że nie można być Jego uczniem, nie podejmując własnego krzyża, daje przykład. Bierze krzyż i idzie do celu, wkracza na szczyt.

Kim jesteśmy dla najbliższych i współpracowników? Czy oni widzą naszą determinację i odwagę w kroczeniu do celu? Czy świadomie bierzemy swój krzyż, by pójść za Jezusem?

Stacja III – Pierwszy upadek Jezusa

Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. (Iz 53,4)

Jezus na drodze krzyżowej jest wzorem odwagi i determinacji. Chociaż otacza Go wielu ludzi, to jest samotny w tłumie. Nie tylko nie otrzymuje wsparcia, ale napotyka przeszkody i dlatego upada.

Czy nie mam podobnego poczucia osamotnienia i opuszczenia? Czy nie doświadczam przeszkód? Tak, znam to uczucie i gorycz upadków. Czy jednak powstaję i idę dalej?

Stacja IV – Jezus spotyka swoją Matkę

Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”. (Łk 2,34-35)

Po 33 latach w życiu Matki i Syna zaczyna wypełniać się zapowiedź Symeona. Doświadczają cierpienia, aby wyszły na jaw ludzkie motywacje, intencje, knowania i plany. Jezus i Maryja dochodzą do finalnego etapu, który ukazuje sens przebytej drogi. Ich ziemskie życie osiąga pełnię.

A ja co mogę powiedzieć o przeżytych latach? Jaką prawdę odsłaniają o mnie? Co zmieniło się w ludziach, którzy towarzyszyli mi w biznesie? Jakim znakiem jestem dla nich?

Stacja V – Szymon pomaga dźwigać krzyż Jezusowi

Przymusili Szymona z Cyreny, ojca Aleksandra i Rufusa, który wracając z pola właśnie przechodził, żeby niósł krzyż Jego. (Mk 15,21)

Cyrenejczyk być może pomyślał, że oto znalazł się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie, że znowu ma pecha. Tymczasem był tam, gdzie trzeba. Pomógł Zbawicielowi, stał się wzorem człowieka solidarnego.

Z jakich motywów angażuję się w życie innych? Czy po zakończeniu ciężkiej pracy – kiedy jak Szymon wracam z pola – stać mnie na okazanie miłości? Czy pamiętam, że solidarność to wspólne dźwiganie brzemion? Zawsze razem, nigdy jeden przeciwko drugiemu.

Stacja VI – Weronika ociera twarz Jezusowi

Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi. Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic. (Iz 53,2b-3)

Żadna z Ewangelii nie opisuje wyglądu Jezusa. Podaje Jego słowa, rejestruje czyny. To po nich możemy zorientować się, jaki był Mistrz z Nazaretu. Gest Weroniki, która otarła Jego umęczoną i ubrudzoną twarz, może być symbolem naszego pragnienia, by zobaczyć Jezusa w całym Jego pięknie i prawdzie.

Czy jest we mnie pragnienie poznania Jezusa? Czy jest odwaga poszukiwania i pójścia pod prąd? Wszak na krzyżowej drodze niewielu okazało pomoc skazańcowi. Czy to, co robię w biznesie nie zaciera pragnienia poznania Jezusa i wrażliwości na cierpienie innych?

 

Stacja VII – Drugi upadek Jezusa

W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczanym, w tym może przyjść z pomocom tym, którzy są poddani próbom. (Hbr 2,18)

Jezus upada, ale powstaje. Poddany próbie, wychodzi z niej zwycięsko. Idzie do celu, by wypełnić wolę Ojca. Staje się mężem sprawiedliwym, to znaczy takim, który wiernie pełni wolę Bożą w całym sowim życiu.

Czy wierzę, że Jezus może mi przyjść z pomocą w moich doświadczeniach? Czy prowadząc działalność biznesową pełnię wolę Bożą i przez to staję się sprawiedliwym? Czy mam odwagę pójścia dalej pomimo upadków?

Stacja VIII – Jezus poucza płaczące niewiasty

Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade mną; płaczcie raczej nad sobą i dziećmi waszymi! Bo oto przyjdą dni kiedy mówić będą: Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły i piersi, które nie karmiły. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż stanie się z suchym? (Łk 23,28-31)

Jezus nie posiadał domu, ziemi, dysponował niewielkimi sumami pieniędzy. Był jednak milionerem – milionerem kapitału społecznego. Budował relacje, będąc nieustannie w ruchu, w towarzystwie uczniów, wspierany przez przyjaciół. Nawet w drodze na Golgotę zauważył potrzeby kobiet, które wzruszyły się Jego cierpieniem. Pomógł im, przypominając, aby skupiły się na sobie i bliskich.

Czy w swoim życiu buduję trwałe relacje? Czy zwracam uwagę na potrzeby innych? Na kogo mogę liczyć w potrzebie, kto może udzielić mi mądrej rady? A może otaczają mnie tylko „przyjaciele moich pieniędzy”? Czy skupiam się w działaniu na tym, co istotne?

Stacja IX – Trzeci upadek Jezusa

Kiedy się chwieję, z radością się zbiegają, przeciwko mnie się schodzą obcy, których nie znałem, szarpią mnie bez przerwy, napastują i szydzą ze mnie, zgrzytają przeciw mnie zębami. (Ps 35,15-16)

Wokół Jezusa gromadzili się różni ludzie. Jedni obojętni, inni zachwyceni Jego cudami i nauczaniem, wreszcie tacy, którzy pragnęli Jego śmierci. Kiedy zobaczyli Nazarejczyka niosącego krzyż i po raz kolejny upadającego pod jego ciężarem, zacierali ręce i czekali na rychły finał sprawy Jezusa.

Przedsiębiorcom też towarzyszą różni ludzie. Niektórzy zbiegają się z radością, kiedy sprawy idą źle i mówią: „dostał za swoje”. Chcą cię widzieć w gronie – takich jak oni – nieudaczników. Wtedy powstań bez nienawiści, jak Jezus i pełnij wolę Ojca.

Stacja X – Jezus z szat obnażony

Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzieli na cztery części, dla każdego żołnierza po części; wzięli też tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. (J 19,23)

W cieniu męki skazańców, którzy dotarli już na miejsce kaźni, żołnierze wykorzystują okazję, by się wzbogacić. Nie obchodzi ich Jezus – bo dla nich jest już martwy – tylko to, co po Nim zostanie. Chwytają okazję, a jeden z nich dostanie nawet bonus – wylosuje cenną tunikę, której nie dało się podzielić.

Czy wiesz, co dla ciebie jest cenne? O co trzeba walczyć, aby nie pomieszać wartości i zbudować ich właściwą hierarchię? Może biznesowe zaangażowanie sprawia, że widzisz tylko „okazje”, a nie dostrzegasz osób?

Stacja XI – Jezus do krzyża przybity

Ci, którzy przechodzili obok, przeklinali Go i potrząsali głowami, mówiąc: Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, wybaw sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża. (Mt 27,39-40)

Ciało Jezusa poddane kolejnej torturze, zostaje unieruchomione. Wydaje się, że pozostaje tylko oczekiwanie na nieuchronny koniec. Złość ludzka i diabelska osiągnęła swój szczyt. Jezus słyszy bluźnierstwa, kpiny, pogróżki, szyderstwa. Jak odpowiada? Modlitwą. „Ojcze, przebacz im…”

Jaka jest twoja reakcja w czasie bezsilności? Jaką monetą odpłacasz, kiedy doświadczasz krzywdy i przemocy? Czy nie działamy w logice tego świata?

Stacja XII – Jezus umiera na krzyżu

Chrystus umarł bowiem za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy jeszcze byli bezsilni. A nawet za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami. (Rz 5,6-8)

Słowa św. Pawła z Listu do Rzymian są manifestem o Bożej nieskończonej miłości. Śmierć Jezusa pokazuje, że Serce Boga to nie ckliwy obrazek, ale nieskończona miłość.

Co jest motorem mojego działania? Co przepełnia moje serce? Czy to serce w biznesie za bardzo nie stwardaniało? Bóg pragnie, byś miał serce bijące rytmem Jego Serca.

Stacja XIII – Jezus zdjęty z krzyża

Pod wieczór przyszedł zamożny człowiek z Arymatei, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusa. Udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Wówczas Piłat kazał je wydać. (Mt 27,57-58)

Nie wiemy na czym dorobił się Józef z Arymatei. Wiemy tylko, że był bogaty, odważny i wrażliwy. Poszedł i ujawnił się jako uczeń Jezusa. Podjął wielkie ryzyko. To było coś wielkiego.

Czy potrafisz wyjść czasem z cienia i nie mówić o dobru ogółu, o dobrobycie ludzkości, tylko upomnieć się o konkretnego człowieka, o prawa Boga? Może – jak Józef – jesteś kimś znaczącym w swoim środowisku i mógłbyś się ujawnić jako uczeń Pana, żeby dokonało się wielkie dobro?

Stacja XIV – Jezus złożony do grobu

Józef zabrał ciało owinął je w czyste płótno i złożył w swoim grobie, który kazał wykuć w skale. Przed wejściem do grobu zatoczył duży kamień i odszedł. (Mt 27,59-60)

Pogrzeb Jezusa wymagał współdziałania wielu osób. Ktoś w pocie czoła wykuł grób w skale. Ktoś utkał płótno, ktoś je przewiózł, ktoś inny sprzedał, a ktoś je kupił. Przy pochówku współpracowali Józef z Arymatei, Nikodem, Jan Apostoł i Marie, które stały pod krzyżem. Ludzie wspólnie wykonali pracę. Zrobili, co do nich należało. Resztę wykonał Bóg, który wskrzesił Jezusa z martwych.

Czy jestem dobrym współpracownikiem Boga? Czy angażuję się w to, co do mnie należy i czy ufam, że resztę wykona Bóg?







Dziękujemy za przesłanie błędu