Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 12 maja. Imieniny: Dominika, Imeldy, Pankracego
06/06/2021 - 08:20

Małgorzata Broda: jasne myśli - kulturalna szczepionka

- Niedawno minął rok od chwili, gdy nasze życie drastycznie się zmieniło. Najpierw były wieści z dalekich Chin. Jednak zagrożenie szybko rozpełzło się na cały świat nie omijając naszego przytulnego zakątka. Pierwszy zakażony, potem dziesiątki, setki, tysiące… Kolejne fale, którym staramy się stawiać czoła - pisze Małgorzata Broda, dyrektor Instytutu DNLK MCK SOKÓŁ.

Małgorzata Broda, dyrektor Instytutu DNLK MCK SOKÓŁ
Nowe ograniczenia kompletnie zmieniające nasz styl życia. Poczucie zagrożenia ze strony drugiego człowieka tym bardziej perfidne, że bez jego intencji, a często nawet wiedzy. Konieczność powściągnięcia odruchowych zachować, gestów życzliwości głęboko zakorzenionych w  naszej kulturze. Świat bez podawania ręki, bez uścisków na powitanie, bez nauki w szkole czy na uczelni, bez wspólnego biesiadowania, bez uczestnictwa w  zgromadzeniach religijnych, kulturalnych i sportowych.

To wszystko rodzi poczucie dojmującej samotności. Dotyka ono nie tylko pacjentów odizolowanych oddziałów covidowych. Dotyka ono każdego. I bywa degradujące. Rodzi trudny do przezwyciężenia lęk, poczucie bezsensu. Jakże często doświadczamy ostatnio błądzenia w  ciemnościach wypełnionych echem strasznych statystyk, a także połowiczności podejmowanych działań. Zasłona pomiędzy nami a  ognistym kręgiem opadła….

Nas, animatorów kultury ta pandemiczna samotność również dotknęła boleśnie. Większość projektów, nad których przygotowaniem pracowaliśmy często wiele miesięcy, nie mogło się odbyć. Przez długie tygodnie nie mogliśmy zaproponować naszej publiczności żadnego wydarzenia w  tradycyjnej formie. Stanęliśmy przed wyzwaniem przeniesienia części działań do sieci mając przy tym bolesną świadomość, że taka forma nigdy nie zastąpi bezpośredniego uczestnictwa, rzeczywistego spotkania.

Jak wszyscy wokół, także i my w swojej dziedzinie próbujemy zwyciężyć niewidzialnego wroga robiąc uparcie to, co do nas należy, choć okoliczności wysysają z nas siły, niektórym działaniom odbierają sens, a  przynajmniej urodę i  wdzięk. Tak się stało w przypadku nadzwyczajnego spotkania ludzi kultury z  całej Polski, którym drogie jest niematerialne dziedzictwo tradycji. Budowana od sześciu lat wokół Kongresu Kultury Regionów, stale poszerzająca się społeczność, jest jednym z kapitałów MCK SOKÓŁ.

Kruchość...

Od kilku lat to barwne grono naukowców, animatorów i  twórców kultury zjeżdżało do Nowego Sącza w  ostatnich dniach października, by rozważając zaproponowane przez nas tematy rozwijać swoją wiedzę i  kontakty oraz wzajemnie się inspirować. To się działo! Była w  tym niezwykła energia. Uczestnicy kongresu twierdzili często, że ładuje ona ich akumulatory na cały kolejny rok. Kruchość…. Jesienią 2020 roku nikt nie odważył się zebrać 300 osób z całego kraju w jednej sali. Nie odbyły się więc panele w Sokole, ani warsztaty w pięknych i  ciekawych zakątkach regionu, ani cudowne posiady długo w  noc w  hotelowym foyer z rozmowami, muzykowaniem i śpiewami.


Mogliśmy się spotkać tylko online. I pojawił się dylemat: czy uda się „przebić przez szkło” z tym wszystkim, co składa się na fenomen Kongresu Kultury Regionów? Czy nasze obrady, oprócz jakiejś dawki wiedzy i refleksji, będą miały w sobie tę emocję, która budowała w nas autentyczne poczucie wspólnoty? Jak i o czym rozmawiać, aby tak się stało? Wszystko wokół rozpadało się przecież na naszych oczach. I  to właśnie podsunęło temat kongresu. KRUCHOŚĆ.

Pandemia boleśnie nam o niej przypomniała zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i społecznym. Postanowiliśmy odrobić tę lekcję w sposób nieoczywisty. Doświadczanie kruchości w tak szczególnych okolicznościach pozwoliło bowiem wniknąć głębiej i  odkryć jej nieoczekiwane aspekty. Zbadać głęboki kulturowy sens kruchości. Odkryć, że pokora wobec niej rodzi paradoksalnie siłę, karmi nadzieję, mobilizuje do działania, do poszukiwania antidotum. Takim antidotum były dla nas gromadzone podczas jednego z paneli oraz nadsyłane później przez uczestników „jasne myśli w ciemnych czasach”. To symboliczne „wspomnienie Shire”, które zamierało u  doświadczającego nieprawdopodobnych cierpień Froda, ale żyło w Samie. I które Sam wskrzeszał u  Froda.

Myśmy je w  sobie wzajemnie próbowali wskrzeszać podczas kongresu. I  chyba się udało. Powstała nawet na stronie kongresu Galeria Jasnych Myśli pełna cytatów i oryginalnej twórczości kongresowiczów. Serdecznie zapraszam do jej odwiedzenia cytując próbki:

„Modlę się, Panie, gorliwie, bez złości
Że muszę co dzień chować się przed burzą,
Bo wierzę, że w życiu pełnym kruchości
Zdążę pod kloszem skryć też swoją różę”.

„Podziel się chociaż uśmiechem,
W maseczce też go widać!
Jest w oczach, w ciepłym dotyku,
Jest w ludziach, których spotykasz”

„Światło przenika każdą ciemność.
Powoli i cierpliwie rozbija mrok.
Wkrada się w najdalsze zakamarki.
Budzi życie.
Sprawia, że rodzi się nowe i piękne.
Sprawia, że rodzi się NADZIEJA”.

Jasne myśli w ciemnych czasach

Niech się tak stanie! Przezwyciężymy to, przekroczymy płonący krąg! Wszak truskawki wciąż pachną… Wszak między nami oprócz zawodowych relacji nadal może trwać przyjaźń. Jak pomiędzy Samem i  Frodo. Połączona z nadzieją płynącą z obserwacji potężnego cyklu natury, z wiarą, że koniec końców wiosna przyjdzie i tak, a zło choroby zostanie przezwyciężone, ta przyjaźń pozwoli nam przetrwać trudny czas. Kultura jest dla niej przestrzenią doskonałą.

Tylko bądźmy dla siebie dobrzy! Nie odpuszczajmy! Chodźmy razem utopić złe emocje w ogniu Przeznaczenia. Nie pozwólmy, by konieczność przejścia ciężkiej próby pozbawiła nas marzeń i wiary w ich spełnienie. Uparcie snujmy jasne myśli. One będą jak ogień Galadrieli w ciemnych czasach pandemii. A  „jasność w  ciemności świeci i  ciemność jej nie ogarnia”!  (Małgorzata Broda, dyrektor Instytutu DNLK MCK SOKÓŁ) Fot. MCK Sokół.







Dziękujemy za przesłanie błędu