Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 30 kwietnia. Imieniny: Balladyny, Lilli, Mariana
02/07/2023 - 14:35

Coś takiego! Obronił na… crossowym motocyklu pracę dyplomową w sądeckiej uczelni

Ma trzydzieści koni mechanicznych, a do setki rozpędza się w niespełna cztery sekundy. Maksymalna prędkość tego niezwyczajnego, crossowego motocykla to sto trzydzieści kilometrów na godzinę. Dlaczego niezwyczajnego? Bo to motocykl elektryczny, który jest… pracą inżynierską studenta mechatroniki sądeckiej Akademii Nauk Stosowanych.

Czytaj też A wszystko miało być pięknie... Tak się kończy wesele jak z bajki w czasach kryzysu  

Ich prace dyplomowe robią furorę

Niebanalne prace dyplomowe, na których zaraz po obronie można … wyjechać z murów uczelni. Takie cuda dzieją się na wydziale mechatroniki Akademii Nauk Stosowanych w Nowym Sączu. Prace dyplomowe to niejednokrotnie pojazdy konstruowane przez ubiegających się tytuł inżyniera studentów uczelni.  

- Przed laty furorę na podwórku wówczas Instytutu Technicznego robił terenowy pojazd Baggie, który w ramach pracy inżynierskiej skonstruowała dwójka studentów,  Grzegorz Maciaś i Krzysztof Król – mówi Janusz Bobrek z biura prasowego Akademii.  

Innym razem studentowi mechatroniki zamarzył się pneumatyczny układ zawieszenia w oplu corsie. Nic trudnego – powstał. Podobnie jak w przypadku innych projektów najpierw były setki obliczeń, symulacje, a dopiero potem wykonanie danego wynalazku – dodaje Bobrek.  

Wspólnym mianownikiem takich niebanalnych pomysłów na prace inżynierskie jest pasja młodych ludzi. To zamiłowanie do motoryzacji, inżynierii produkcji czy chociażby od niedawna do możliwości jaki daje druk 3d. Te pasję można rozwijać przez praktyczne studia.

czytaj też Została tylko kupa gruzu. Teraz postawią tu odjechaną budowlę. Czegoś takiego jeszcze w Sączu nie było [ZDJĘCIA]

Tytuł inżyniera zdobył na motocyklu

W tym roku student mechatroniki, Mateusz Górszczyk, tytuł inżyniera zdobył... przenosząc napęd elektryczny do crossowego motocykla. Obok tradycyjnej, drukowanej pracy i prezentacji multimedialnej, komisji egzaminacyjnej zaprezentował swój pojazd.

Skąd pomysł na taką pracę inżynierską?

- Początkowo myślałem o zastosowaniu napędu elektrycznego w rowerze, bo bardzo mi przed laty przypadło do gustu takie rozwiązanie komunikacyjne na wakacjach we Włoszech. Jednak, kiedy trzeba było się zdecydować na wybór tematu pracy, zdecydowałem się na taki napęd w motocyklu, żeby było bardziej oryginalnie. Poza tym mam zamiłowanie do motocykli i jazdy w trudnym terenie  – mówi Mateusz Górszczyk z Laskowej.

Realizacja pomysłu nie była łatwa, a najwięcej czasu trwało… oczekiwanie na zamawiane części do elektryfikacji z Chin. Elektryczny cross został zbudowany na ramie od Suzuki RMZ 250. Na jednym ładowaniu baterii jest w stanie pracować w ciężkim terenie około 3 godzin. I tu największe zaskoczenie…

- Ludzie, których mijam bardzo się dziwią, że mój motocykl jest prawie bezdźwięczny, kiedy inne crossy i quady wręcz ryczą na leśnych i polnych szlakach. Stąd bardzo pozytywnie jest odbierany i chwalony za ten walor – dodaje.

czytaj też To może być prawdziwy hit. Wreszcie otworzy się szansa na własne M w Nowym Sączu?  

Elektryczny motocykl jest o dwa kilogramy lżejszy od wersji spalinowej. Ma trzydzieści  koni mechanicznych, a do setki rozpędza się w niespełna cztery sekundy. Najwyższa bezpieczna prędkość uzyskana podczas testów to 130 kilometrów na godzinę.  Mateusz już zapowiada, że będzie chciał dalej udoskonalać swój elektryczny motocykl. ([email protected]) fot.ANS







Dziękujemy za przesłanie błędu