Zapora w Czorsztynie poszła w ruch. Czy nie zaszkodziło jej trzęsienie ziemi?
Po tym, jak okazało się, że niewielkie trzęsienie ziemi mogło uaktywnić osuwiska na Sądecczyźnie, niektórym zaczęła pracować wyobraźnia i w głowie pojawiły się katastroficzne wizje spotęgowane przez lejące się od kilku dni strumienie deszczu.
Czytaj też Trzęsienie ziemi w Krynicy i Muszynie! Pękały płytki w podłogach
Słyszałem, że w Czorsztynie szykują się na wypadek powodzi. Ze zbiornika będą zrzucać większe ilości wody. Myślę o tej gigantycznej zaporze i zastanawiam się czy po tych wstrząsach sejsmicznych z soboty na niedzielę sprawdzono czy aby wszystko tam w porządku - niepokoi się mieszkaniec Nowego Sącza, który w te sprawie zadzwonił do naszej redakcji.
Marcin Skórnóg, dyrektor techniczny zapory uspokaja, że na terenie obiektu znajdują się dwa sejsmografy nad którymi nadzór sprawuje Instytut Geofizyki Polskiej Akademii Nauk. zapewnia też, że urządzenia są pod stałą kontrolą, natomiast wstrząsy, które były odczuwalne w Krynicy i Muszynie w Czorsztynie - jak wyjaśnia - miały wartości nieistotne.
Zapora cały czas jest objęta monitoringiem. Z jednej strony pracownicy prowadzą obchód, z drugiej, zapora jest naszpikowana aparaturą kontrolną. To setki czujników, które sprawdzają między innymi poziom wód gruntowych. Część z nich jest umieszczona w wąskich, pionowych korytarzach- to taki rodzaj rurek - co umożliwia precyzyjne sprawdzenie tego czy na wysokości całego czujnika nie nastąpiło jakieś przemieszczenie terenu.
Czytaj też Czy po trzęsieniu ziemi na Sądecczyźnie ruszyły osuwiska? Wieści są niepokojące
Na pytanie, co w sytuacji silniejszych wstrząsów, Skórnóg tłumaczy, że zapora w Czorsztynie wytrzymała już silniejsze drgania, w 2009 roku, które były mocno odczuwalne w Białym Dunajcu.
To konstrukcja z rdzeniem ilasto-gliniastym, co ją odróżnia od zapory w Rożnowie czy Solinie, które mają rdzeń betonowy. To, w kontekście drgań skorupy ziemskiej o wiele korzystniejsza sytuacja, bo taki rdzeń jest elastyczny. Tymczasem beton w ogóle nie ulega odkształceniu i w sytuacji istotnego przesunięcie terenu oznacza to niebezpieczeństwo pęknięcia zapory i jej rozszczelnienia.
- Zapora czorsztyńska - zapewnia dyrektor techniczny obiektu jest dużo bardziej elastyczna, a ponieważ jest usytuowana na terenach sejsmicznych, do takich należy Sądecczyzna i Podhale to była jedna z przesłanek dla takiej właśnie konstrukcji. - Uspokajam wszystkich. naprawdę możemy czuć się bezpiecznie - mówi Marcin Skórnóg.
[email protected] fot. archiwum.