Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 12 maja. Imieniny: Dominika, Imeldy, Pankracego
02/03/2016 - 12:00

Szejkowie z Kuwejtu i bogaci Chińczycy zrobią najazd na muszyńskie uzdrowisko?

Czy prężnie rozwijające się muszyńskie uzdrowisko potrafi skutecznie zapolować na kuracjuszy z Bliskiego i Dalekiego Wschodu? Czy nad Popradem będą spacerować bajecznie bogaci szejkowie i zamożni Chińczycy? Te pytanie wcale nie brzmią niedorzecznie. Należące do Polskiej Grupy Uzdrowisk Ośrodki już leczą Kuwejtczyków. Egzotyczny, zagraniczny rynek sonduje też Stowarzyszenie Gmin Uzdrowiskowych, którym szefuje burmistrz Muszyny Jan Golba.

Polskie sanatoria przyjmują coraz więcej pacjentów nie tylko z Polski, ale też z Bliskiego i Dalekiego Wschodu. Dzięki dobremu standardowi i szerokiej ofercie usług leczniczych, nasze uzdrowiska stały się atrakcyjne dla zagranicznych gości, zwraca uwagę "Puls Biznesu". Szturm na zamożnych zagranicznych turystów przypuściło już uzdrowisko w Nałęczowie, gdzie po rozmowach z ministrem Kuwejtu leczą się już pierwsi arabscy pacjenci, którzy mówią, że standard polskich ośrodków jest wyższy niż w Niemczech czy we Francji. Polska Grupa Uzdrowisk, która jest właścicielem ośrodków w Cieplicach, Dusznikach, Kudowie, Polanicy, Połczynie oraz Świeradowie, gościła już pierwszych kuracjuszy z Emiratów Arabskich oraz Chin. To efekt umów podpisanych z kilkunastoma touroperatorami. Czy Stowarzyszenie Gmin Uzdrowiskowych, którym szefuje burmistrz Muszyny także zawalczy o zamożnych, egzotycznych kuracjuszy?

Zdaniem Jana Golby medialne doniesienia są nazbyt optymistyczne, a przyciągnięcie klientów z Bliskiego i Dalekiego Wschodu wcale nie jest takie proste.

- Myślę, że snucie takich prognoz jest nieco na wyrost, ale rzeczywiście gminy uzdrowiskowe, do których należy Muszyna,  także interesują się tak zwanymi rynkami wschodzącymi. Podejmujemy działania marketingowe, przekazujemy materiały i próbujemy i do nas przyciągnąć takiego klienta. Swojego czasu gościłem w Muszynie grupę touroperatorów z Arabii Saudyjskiej. Byli zachwyceni naszą bazą leczniczą, turystyczną i rekreacyjną. Mówili, że pod tym względem wyprzedzamy Niemców i Austriaków i jesteśmy niezwykle atrakcyjnymi partnerami. Ale potem zaczęły się mnożyć problemy.

Bo jak tłumaczy Golba schody pojawiają się na tle konieczności dostosowania uzdrowiskowej bazy do wymagań i różnic kulturowych. Potrzebna jest specjalna sala modlitw, oddzielna kuchnia i osobna obsługa dla kobiet i mężczyzn. A to dodatkowe koszty.

- To musi być totalna zmiana podejścia do turystyki.  Jeśli myśli się o turyście z krajów arabskich, to trzeba się przygotować na potężne logistyczne wyzwanie.

Jeśli nie Bliski Wschód, to może Daleki? Atrakcyjnym „obiecującym segmentem” uzdrowiskowego rynku  zaczynają być Chińczycy.  

- Były już pierwsze próby takich rozmów z Chińczykami podejmowane przez  Stowarzyszenie Gmin Uzdrowiskowych. Przygotowujemy sygnalne informacje na tamtejszy rynek, które mają przyciągnąć do nas dalekowschodniegon klienta. Czy się uda? Trudno powiedzieć.

-Ta grupa do uzdrowisk jeszcze nie jeździ. Choć Chińczycy hołdują medycynie naturalnej, to jednak pojęcie lecznictwa uzdrowiskowego jest dla nich nieznane. Bardziej pojawiają się jako turyści hotelowi.Choć baza uzdrowiskowa budzi w nich coraz większe zainteresowanie - mówi Golba.

Agnieszka Michalik

Fot. sxc.hu, UMiGU Muszyna







Dziękujemy za przesłanie błędu