Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
03/04/2017 - 05:45

Super robota za wielką kasę. Hamak, świeże owoce i chillout room

Chillout room, gdzie w czasie pracy można poleżeć w hamaku i posłuchać muzyki, codziennie świeże owoce i słodycze, prywatna opieka medyczna, darmowe karnety do klubu fitness i do tego super pensja, na którą mogą powybrzydzać, bo w ogonku do nich stoją headhunterzy, którzy nęcą jeszcze lepszą ofertą. Taki jest świat programistów, którzy należą do elity zarobkowej.

Iwona z Nowego Sącza pracuje w dziale HR w krakowskiej firmie z branży informatycznej. Zajmuje się fachowcami z najwyższej półki. Programistami. To w tej chwili najbardziej rozchwytywani specjaliści. Już na zawodowym starcie - zdradza Iwona -ledwie dwa trzy lata po studiach, mogą liczyć w firmie na zarobki od pięciu do siedmiu tysięcy złotych. Ci z większym doświadczeniem, na wejściu otrzymują pensję w wysokości ponad dziesięć tysięcy, która systematycznie idzie w górę.

Przeczytaj też Ile można zarobić na Sądeczyźnie? Sądecka lista płac

- To ludzie, którzy znają swoją wartość. Doskonale wiedzą, że jeśli tylko przyjdzie im ochota na zmianę pracy, mogą to zrobić w każdej chwili. Oni dostają tygodniowo po kilka ofert od firm headhunterskich, w których mogą przebierać jak w ulęgałkach. My HR-owcy ciągle musimy zabiegać, żeby ich w firmie zatrzymać i motywować do pracy.

Dla zastępów bezrobotnych magistrów, najczęściej po humanistycznych studiach, którzy rozpaczliwie szukają chociażby pracy sprzedawcy w dużych sieciach handlowych, owo „motywowanie” programistów brzmi zapewne jak bajka.

- Oni otrzymują całe mnóstwo benefitów i bywa, że jeszcze grymaszą- mówi Iwona.- Prywatna opieka medyczna to już standard. Do tego karty wstępu na różne obiekty sportowe, codziennie w pracy mają świeże owoce i słodycze. Regularnie też uczestniczą w wyjazdach integracyjnych i licznych szkoleniach, bo ciągle chcą się rozwijać, na co firma przeznacza w swoim budżecie pokaźne sumy.

Przeczytaj też Jak kombinować w Nowym Sączu, żeby dostać pracę od ręki?

Dbanie o pracowników to - jak tłumaczy Iwona - nieustanne ich dopieszczanie i dbanie o jak najwyższy komfort pracy, żeby tylko nie „strzelili focha” i nie poszli do konkurencji.

- W pracy mają pełny luz. W biurze są nawet „chillout roomy”, gdzie informatycy mogą pograć w piłkarzyki, albo poleżeć w hamaku i posłuchać muzyki. Dla niektórych to brzmi niewiarygodnie, ale tak naprawdę jest.

Czy to już wysoki stopień zmanierowania? Czy programiści mają przewrócone głowie?

- To raczej ludzie, którzy dobrze w siebie. zainwestowali - mówi specjalistka od HR-u - Wybrali taki zawód, który ulokował ich na rynku pracownika. Wiedzą, że to oni dyktują warunki. To pokolenie millenialsów, które nie ma sentymentów, nie zna pojęcia przywiązania do firmy czy lojalności wobec niej. Liczą się pieniądze i życie na zasadzie tu i teraz.

Owo tu i teraz przejawia się często w braku zainteresowania pracą na etacie.

- Zupełnie mi na tym nie zależy mówi Jakub Trzebiatowski, programista pracujący w różnych firmach na umowę zlecenie. Nie muszę się z nikim wiązać. Założyłem własną działalność gospodarczą i wystawiam faktury. W ofertach pracy mogę naprawdę przebierać. Wybieram tych, którzy płacą najlepiej.

Zanim Iwona została HR-owcem w informatycznej firmie, gdzie obecnie pracuje, najpierw była headhunterem i zarzucała sieci na informatyków.

- To nie była subtelna gra wstępna. Oni od razu wprost pytali o pieniądze. Jeśli suma znacznie przewyższała ich aktualne zarobki, bez sentymentów porzucali swojego dotychczasowego pracodawcę.

Cynizm, bezwzględność, egocentryzm, konsumpcjonizm, wygórowane żądania, tak często mówi się o środowisku programistów. Zgadzasz się z tym - pytamy Jakuba Trzebiatowskiego.

- Ja bym to po prostu nazwał pragmatyzmem. Od wielu moich rówieśników, którzy nie mogą znaleźć pracy lub zarabiają marne grosze, słyszę, że „wygrałem los na loterii”. A ja zawsze odpowiadam. Ja sobie dawno ten los wypatrzyłam i ciężko na niego w czasie studiów pracowałem.

Agnieszka Michalik,fot. sxc.hu






Dziękujemy za przesłanie błędu