Przepisowe absurdy: Polaku nie wąchaj kleju, zrób z niego prochy
Absurd nie wynika wcale z przepisów Unii Europejskiej, jakby można było przypuszczać, tylko z naszych rodzimych rozporządzeń odnośnie przeciwdziałania narkomanii z 2012 roku.
Raz, że kleje, rozpuszczalniki i farby mogą służyć do produkcji narkotyków, to jednocześnie same mogą zostać wykorzystane jako środek odurzający.
Przy czym we wspomnianym rozporządzeniu nie ma żadnych widełek przy jakich stężeniach czy ilościach oświadczenie powinno być składane.
Okazuje się, że mimo upływu lat nasi rodzimi sprzedawcy nie bardzo wiedzą o co chodzi. W hurtowni Farbol, gdzie sprzedaje się duże ilości wspomnianych produktów wcale o przepisie nie słyszeli. – Może szef coś słyszał, ale producenci nam żadnych informacji na ten temat ani dokumentów nie dają – komentuje tutejszy pracownik, który nie kryje rozbawienia.
Po sprawdzeniu etykiet okazuje się, że producenci ostrzegają, że ich produkty mogą być szkodliwe w
kontakcie ze skórą, zakazują ich połykania i alarmują, że po przedostaniu się do dróg oddechowych mogą być przyczyną śmierci.
W kolejnej firmie pracownik po prostu parsknął śmiechem. I tyle. Po czym nadmienił, że w czasach, gdy był młody, rzeczywiście „byli degeneraci, którzy wąchali klej i nawet sobie jakieś worki na głowę zakładali, żeby to miało kopa”…
Kilka dni temu dyrektor ds. technicznych Zakładów Mięsnych Szubryt przywołał też inny podobny, przepis. Firmy, które używają nadmanganianu potasu - w którym kiedyś kąpało się małe dzieci - do uzdatniania wody, muszą rozliczać się z każdego zakupionego grama. I to dosłownie. Dlaczego? – Bo nadmanganian potasu może być użyty do produkcji amfetaminy.
Nadmanganian potasu można kupić w aptekach tyle, że w małych ilościach. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie by zainteresowany wykorzystaniem go do innych celów niż kąpiel obskoczył wszystkie apteki w mieście i stał się posiadaczem zdecydowanie większej ilości…
Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info