Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 13 lipca. Imieniny: Danieli, Irwina, Małgorzaty
07/05/2016 - 15:10

Nowy Sącz: Pik, pik – jest klient? To nie ma premii

Zastanawialiście się czasem dlaczego ktoś wchodzi do sklepu w kucki? Po to, żeby go nie wyłapała fotokomórka. Sieciówki sprawdzają stosunek ilości klientów do zrealizowanych transakcji. Gdy proporcje są złe, część ekspedientów nie dostaje premii.

Największy problem z pisaniem materiałów o nieprawidłowościach i nadużyciach w kwestiach prawa pracy jest taki, że poszkodowani chcą pomocy, ale odbierają nam możliwość skutecznego działania. Nie chcą podać swoich danych a tym samym uniemożliwiają skonfrontowanie zarzutów.

Państwowa Inspekcja Pracy to z kolei nie policja i wcale nie musi traktować prasowego doniesienia jako informacji o nadużyciu stanowiącej podstawę do wszczęcia postępowania kontrolnego.

Jednak tym razem, choć skarga była bardzo ogólnikowa postanowiliśmy sprawdzić, na ile jest prawdopodobna.

- Pracuję w Trzech Koronach. W sklepie. Przy wejściu mamy zainstalowane fotokomórki, które liczą ile osób weszło do naszego sklepu. Ludzie często wchodzą po prostu dla zabicia czasu. Snują się, coś obejrzą. I tyle.  A my potem zbieramy cięgi. Bo klientów mamy czasem bardzo, bardzo dużo a transakcji naprawdę niewiele. Już drugi miesiąc z rzędu dostałam za to gołą pensję – usłyszeliśmy od młodziutkiej dziewczyny. Sądeczanka skarży się, że systematycznie słyszy, że nie jest od tego żeby ładnie wyglądać, ale żeby handlować, że nie po to dostała pracę, żeby klient wychodził z pustymi rękami. Poprosiliśmy o jakieś szczegóły. W odpowiedzi dziewczyna zasugerowała nam, żebyśmy się przyjrzeli jak co niektórzy wchodzą do sklepów w galeriach. Szczególnie osoby z obsługi. I rzeczywiście – gros z nich wchodzi niemal na czworaka. Zagadnęliśmy nawet kilka z nich: po co te akrobacje, ale gdy tylko się przedstawiliśmy, temat się urywał.

Dopiero w Europie dowiedzieliśmy się czegoś więcej. – We wszystkich sieciówkach są takie liczniki. U nas liczymy klientów przede wszystkim po to, by było nam łatwiej ułożyć grafiki, bo dzięki temu wiemy w jakich godzinach i w jakie dni mamy najwięcej klientów. Nie ma to żadnego wpływu na nasze pensje. My dostajemy premie od obrotu. Naliczane są proporcjonalnie do wysokości utargu. Ilość klientów nie ma tu znaczenia – usłyszeliśmy w jednym z markowych sklepów. W kolejnym jednak potwierdziły się uwagi ekspedientki z Trzech Koron. – To jest trzecia sieciówka, w której pracuję. We wszystkich premie dostają tylko pracownicy z najlepszych zmian. Ja współczuję tym dziewczynom z Trzech Koron, bo tam rzeczywiście większość ludzi tylko chodzi,  a nic nie kupuje. Tam jest kilka drogich sieci, w których na pewno są problemy z utargiem. Kiedy najlepiej zarabiam? Wiadomo – przed świętami i jak są wyprzedaże. Ludzie rzeczywiście powinni wiedzieć jak jest i pomyśleć czasem przed wejściem do sklepu.

Okazuje się, że wśród specjalistów liczenie klientów i tworzenie na tej podstawie wskaźników do naliczania premii też nie jest niczym szczególnym. W prasie specjalistycznej znaleźliśmy nawet informację, że przyjęta jest nawet norma, że w branży spożywczej na 100 klientów powinno być 80 paragonów. W branży odzieżowej jedynie 20.

ES [email protected]

Fot. Ilustracyjne: archiwum sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu