Nasze interwencje: Sprawdzisz saldo – zapłacisz pięć złotych

Nasz Czytelnik uprzedza innych przed opłatami za usługi, z których na co dzień nie korzystamy. Za sprawdzenie salda w bankomacie zapłacił kilkadziesiąt złotych.

- Byłem właśnie na urlopie nad morzem. W między czasie miały mi przyjść dodatkowe pieniądze na konto. Nie miałem dostępu do Internetu, więc raz, drugi, trzeci sprawdzałem saldo w bankomacie. Już po urlopie zajrzałem na konto w komputerze i okazało się, że za każde sprawdzenie salda w bankomacie bank policzył mi pięć złotych. W sumie uzbierało się tego z dwadzieścia pięć złotych. Niby niewiele, ale nie ukrywam, że się wkurzyłem. Poszedłem bezpośrednio do banku, a tam usłyszałem, że to standardowa opłata i że jest w regulaminie. No pewnie jest, ja regulaminu, i pewnie wielu innych też, nie czytałem w całości. Interesowała mnie przede wszystkim opłata za prowadzenie konta i opłata za wypłaty w bankomacie. Co ciekawe, mój kolega, który ma konto w Credit Agricole z ciekawości tez sprawdził saldo w bankomacie i też mu wyszła opłata pięć złotych. Pretensji do banku mieć nie mogę, ale ostrzegam innych – nie korzystajcie z tej usługi zanim się nie zorientujecie jak to wygląda w waszym banku – komentuje nasz Czytelnik, który zadzwonił do naszej redakcji z prośbą o ostrzeżenie pozostałych. – Jak tu ludzie zarabiają po tysiąc dwieście, tysiąc trzysta a wypłaty mają czasem płacone z dużym poślizgiem, to takie pięć złotych wyrzucone kilka razy w błoto może być dla nich sporym problemem – zaznacza mężczyzna, który nawiązuje również do komentarza umieszczonego pod publikacją o podatku bankowym, który wszedł w życie kilka dni temu, w którym jest informacja, że banki w odpowiedzi już wprowadzają dodatkowe opłaty – na przykład opłaty za korzystanie z bankomatów innych banków. – Mam takie dziwne wrażenie, że skończy się u wielu ludzi trzymaniem pieniędzy w skarpecie. Mam tu na myśli przede wszystkim emerytów i rencistów…