Likwidacja małych szkół: „Wójt złamał przedwyborcze obietnice!”

„Unowocześnianie placówek oświatowych poprzez rozbudowę i modernizację szkół oraz promowanie nowoczesnych środków i metod edukacji. Położenie nacisku na rozwój edukacji. Opracowanie strategii rozwoju oświaty po konsultacjach ze środowiskiem nauczycielskim. Promowanie oraz nagradzanie szkół i nauczycieli osiągających sukcesy edukacyjne” – po takich przedwyborczych obietnicach Janusza Klaga, teraz wójta gminy Łącko, mieszkańców Zarzecza zelektryzowała informacja o planach likwidacji miejscowej szkoły. 

– Obiecano nam rozwój oświaty. Czemu zamiast obiecanych nagród za doskonałe wyniki szkołę podstawową w Zarzeczu czeka likwidacja? – pyta Agnieszka Kulasik-Tokarz, mieszkanka wsi.

Do końca lutego samorządy muszą zgłaszać swoje plany likwidacji placówek oświatowych, radni gminy Łącko zdecydowali, że gmina nie będzie dłużej dokładać do najmniejszych szkół. Podczas ostatniej sesji rady gminy podjęli uchwalę intencyjną w tej sprawie. Rodzice i nauczyciele chcą za wszelką cenę ratować w placówkę w Zarzeczu. – Nawet deklarowaliśmy, że możemy ponosić część opłat, na przykład finansować opał, ale gmina nie była otwarta na rozmowy – dodaje Józef Tokarz, sołtys Zarzecza.

– To jednak kropla w morzu potrzeb – odpowiada Janusz Klag, wójt gminy Łącko. – Utrzymanie jednego dziecka w tych palcówkach to kwota kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie. Mimo najszczerszych chęci, gminy po prostu na to nie stać. Do funkcjonowania szkół w Brzynie i Zarzeczu musimy dołożyć 6 milionów z budżetu – tłumaczy wójt.

Mieszkańcy Zarzecza napisali list protestacyjny, w którym podkreślają, że szkoła to nie tylko miejsce edukacji, ale również jedyny ośrodek kultury. Zaznaczają: „Nasza szkoła od zarania dziejów jest w naszej wsi jedynym źródłem kultury, a tym samym najważniejszym miejscem dla naszej lokalnej społeczności. Teraz jak zamkną nam okno na kulturę świata, wyburzą most dzielący nas od reszty, zostaje kawałek skóry na grzbiet, pała na plecy i do jaskini z powrotem”.

ED
fot ED