Frankowicze: najpierw oni zaczęli pozywać banki, teraz banki ruszyły do sądów
Sedno sporu
Prawnicy reprezentujący banki twierdzą, że ustalenie początku biegu przedawnienia roszczenia banku o zwrot wypłaconego kredytu to duży problem. Niepewność może skłaniać banki do podejmowania działań zmierzających do przerwania biegu przedawnienia roszczenia jeszcze przed stwierdzeniem przez sąd nieważności umowy kredytu. Z kolei prawnicy frankowiczów, ale też same banki twierdzą, że problem wymaga spójnego, sprawiedliwego rozwiązania w orzecznictwie. Ogromne znaczenie mogą mieć orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chodzi na przykład o sprawę, w której sąd zwrócił się do TSUE z pytaniem, czy w przypadku unieważnienia umowy kredytu ze względu na niedozwolone zapisy bankowi należy się wynagrodzenie za korzystanie z jego kapitału.
– Do 2015 r. nikt nie kwestionował linii orzeczniczej zgodnej z prawem ani umów kredytowych. Dopiero spełnienie się ryzyka kursowego wywołało dążenie do wyzwolenia się z wcześniej podjętych decyzji. Problemem nie jest więc fałszywie często interpretowana abuzywność, ale walka o uniknięcie strat wynikających ze zmian kursów rynkowych. UKNF, NBP i KSF są poważnie zaniepokojone tym, że może dojść do wzbogacenia jednej grupy społecznej, otrzymującej darmowe kredyty lub mieszkania. To wykracza poza unijną dyrektywę– alarmuje prof. Krzysztof Kalicki z Akademii Leona Koźmińskiego, były sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów i wieloletni prezes Deutsche Bank w Polsce.
czytaj też Budowlańcy, deweloperzy, chętni na mieszkania. Wszystkim psują szyki kredyty hipoteczne
Nieuczciwe warunki umowy
Ekspert z Kancelarii SubiGo uważa jednak, że wyrok TSUE będzie korzystny dla frankowiczów. W wielu dotychczasowych wyrokach Trybunał wielokrotnie dawał sygnały, iż konsument nie może być pokrzywdzony na skutek nieuczciwych warunków umownych. W szczególności nie mogą go obciążać żądne koszty z nimi związane. Według mec. Goski, banki nie mają prawa do żądania odszkodowania za korzystanie z kapitału, gdyż polskie prawo nie przewiduje takiego roszczenia w sytuacji, w której umowa została uznana za nieważną.
– W odróżnieniu od polskiej Komisji Nadzoru Finansowego czy Związku Banków Polskich, TSUE rozstrzyga w oparciu o przepisy prawa. Nie bierze pod uwagę tego, czy wyrok zmniejszy zyski banków. Przeciwnie, Trybunał wielokrotnie podkreślał, że konsekwencje stosowania przepisów chroniących konsumentów muszą odstraszać przedsiębiorców od nieuczciwych praktyk – zaznacza adwokat Jakub Bartosiak.
Natomiast prof. Kalicki dodaje, że dysponowanie latami cudzym kapitałem, bez jego zwrotu wraz z wynagrodzeniem bez zwrotu kredytu, grozi wywłaszczeniem banków z należności i wielkimi stratami, a Polsce – kryzysem finansowym, za który już wszyscy płacimy i będziemy płacili przez kolejne dekady. Jednak prawnicy nie zgadzają się z tym. Radca prawny Adrian Goska twierdzi, że o ile kredytobiorca powinien liczyć się z możliwością zwrotu bankowi kapitału, to już w sytuacji żądania przez bank zwrotu odszkodowania nie powinien mieć obaw. Tożsame roszczenie co bank posiada frankowicz. Kredytodawca przecież też przez ten sam czas korzystał z kapitału kredytobiorcy. Spłaty są także świadczeniem nienależnym, a zatem mają oni identyczne prawo do żądania co najmniej odsetek za czas korzystania z ich kapitału.([email protected]) fot. TK,pixaby