Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 4 lipca. Imieniny: Aureli, Malwiny, Zygfryda
18/02/2014 - 07:30

Firmy rodzinne to sól biznesu i przyszłość gospodarcza

Przez trzy dni przedstawiciele Fundacji „Firmy Rodzinne” zwiedzali Sądecczyznę, ale przede wszystkim różne przedsiębiorstwa nazywane też „sądeckimi tygrysami”.
Na spotkanie w Nowym Sączu przybyło pięćdziesięciu przedstawicieli przodujących polskich firm, niemal wszystkich branż. Obecnie szacuje się, że w naszym kraju działa ponad 2 mln firm, z czego 60 proc. to firmy rodzinne, które wytwarzając większość produktu krajowego brutto. Uczestnicy odwiedzili Fakro, producenta drzwi i nie tylko „Wiśniowski”, „Bartnika” w Stróżach i Konspol. W tej ostatniej firmie była okazja porozmawiać i zobaczyć produkcję, co nie zdarza się często ze względów na wymagania higieniczne.
- Dzisiaj Konspol to znana i uznana marka nie tylko w Polsce – mówił prezes i właściciel firmy Kazimierz Pazgan. – Nasza produkcja to tysiące ton, to rynki zbytu w Europie, od Niemiec po Anglię, a już od przyszłego roku w Dżakarcie. Konspol to McDonalds w Europie, Tesco, Real, itd. Jednak nie przyszło to łatwo. Było wiele zakrętów i ogromnych trudności, ale nigdy zwątpienia. Jesteśmy firmą rodzinną, co jest moją dumą. Pracuje tutaj moja żona, syn, córka i ich najbliżsi, a moje wnuki mają już przygotowany gabinet. Szczycimy się również tym, że mamy wszystkie możliwe certyfikaty związane z produkcją i jej organizacją. Dochodziliśmy do tego latami, ale się opłaciło. Dzisiaj szczycę się tym, że mój syn i córka są ze mną. Konrad w różnych firmach za granicą otrzymał ciężką lekcję. Pracował na rozbiórce kurczaka, przeszedł całą drogę produkcyjną i zarządzania. Magda to logistyka. Jestem z nich dumny. Od początku w firmie była demokracja, ale jednoosobowa.
- Czy ciężko jest być synem prezesa i współpracować? Nie jest łatwo – dodaje Konrad Pazgan. – Pamiętam, jak w 2008 roku, kiedy firma znalazła się na granicy opłacalności produkcji radziłem ojcu, by sprzedał część majątku, aby ratować co się da. A on nie tylko nic nie oddał, ale dokupił dwie linie technologiczne za 20 mln. Dzisiaj wiem, że miał rację, bo firma odżyła i ma obroty na poziomie miliard złotych. Kiedy w 2010 roku zaproponowałem zmianę logo, też była wielka dyskusja. Tato nie bardzo chciał się rozstać z historią. Jednak dzisiaj wiemy, że to ja miałem rację. Takich sytuacji było więcej. Jestem dumny z osiągnięć ojca i wiem, że doświadczenie starszych jest niezwykle cenne.
Po przedstawieniu historii firmy wszyscy uczestnicy spotkania, oprócz dzieci zobaczyli produkcję. Później po degustacji produktów z Konspolu, wszyscy udali się do Stróż, gdzie Janusz Kasztelewicz właściciel firmy „Bartnik” zaprezentował to co można zrobić z miodu. Jak się okazuje bardzo wiele, co uczestnicy ze smakiem podkreślali.
Gościem spotkania był wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak (PSL).

Warto wiedzieć!
Nie każdy może zostać członkiem FBN. Aby zostać przyjętym, firma musi działać co najmniej 12 lat. Roczny obrót to minimum 3 mln Euro. W rękach rodziny musi być 50 proc + 1 udziałów (własności), a przynamniej dwie osoby z rodziny mają wpływ na rozwój firmy.

(JEC)
 






Dziękujemy za przesłanie błędu