Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
03/07/2021 - 15:05

Dusigrosze z Nowego Sącza kontra „KNS-y”. Ale rozpętała się wojna

Ależ zawrzało w sieci po tym jak napisaliśmy, że mieszkańcy okolicznych gmin skarżą się na dyskryminację, bo nie mogą, tak jak sądeczanie, korzystać z darmowych parkingów i darmowej miejskiej komunikacji. Na fanpage’u naszego serwisu na Facebooku rozpętała się dyskusja „KN-y” kontra „KNS-y”. Napisała też do nas oburzona Urszula z Łącka. – Nie płacimy w Sączu podatków, ale robimy zakupy w waszych sklepach i dzięki temu kręci się biznes przedsiębiorcom, którzy swoimi podatkami zasilają miejską kasę – argumentuje.

Ta burza rozpętała się po tym jak mieszkaniec gminy Korzenna poskarżył się na dyskryminację „KNS-ów”. - Czujemy się jak obywatele drugiej kategorii,  bo w przeciwieństwie do sądeczan nie możemy korzystać z takich przywilejów jak darmowe parkingi i darmowy przejazd miejską komunikacją – wylewał żale i stwierdził, że w Nowym Sączu płaci podatki. Pisaliśmy o tym w artykule Mieszkańcy powiatu dyskryminowani w Sączu? Powód skarg wciąż ten sam

Ten argument akurat okazuje się nietrafiony, bo podatki płaci się w miejscu zamieszkania, co precyzyjnie wyjaśniła w rozmowie z „Sądeczaninem” naczelnik skarbówki, Beata Orzeł – Ligęza. Tłumaczyła też, że w przypadku robienia zakupów w miejskich sklepach podatek VAT od towarów i usług trafia do budżetu centralnego.

Do tych argumentów w liście do naszej redakcji odniosła się Urszula z gminy Łącko. - Owszem płacę podatki w swojej gminie i jak inni, którzy do Nowego Sącza dojeżdżają, robię zakupy w sklepach na terenie miasta, ale dzięki temu kręci się biznes przedsiębiorcom, którzy swoimi podatkami zasilają kasę miasta - pisze nasza czytelniczka.  

Podnosi też i inne, finansowe kwestie. - Codziennie dojeżdżam do pracy w Sączu ponad dwadzieścia kilometrów w jedną stronę. Muszę korzystać z auta, bo jest kiepsko z busami i PKS-ami,  szczególnie w wakacje i weekendy.  Mało tego, do mniejszych miejscowości komunikacja zbiorowa po prostu nie dociera.

Ludzie spoza Sącza borykają się z brakiem miejsc, gdzie mogą zostawić samochód.  Nie stać nas na kupowanie abonamentu na płatnym parkingu.  Muszę wyjeżdżać z domu na tyle wcześnie, żeby znaleźć gdzieś wolne miejsce dla auta, za które nie muszę zapłacić. Jestem też skazana na codzienne stanie w korku na Węgierskiej.

Mieszkanka gminy Łącko przypomina też, że z przywileju darmowej komunikacji korzystali mieszkańcy Nowego Sącza podczas budowy mostu helleńskiego. 

- Mieli szynobus i to nawet na rower włącznie. A kierowcy spoza Sącza przechodzili na Węgierskiej gehennę stania godzinami w korku. I co wymyślono? Ano szynobus, który wyjeżdżał z Rytra przez Stary Sącz. Tylko różnica była taka, że za ten trzeba było płacić i za rower też. A przecież na utrzymanie pociągu dokładały się gminy Podegrodzie i Łącko. O ile pamiętam, Łącko płaciło 100 tysięcy złotych.

-  Tylko pytam,  kto nim jeździł z okolic Łącka? Jak wychodziliśmy na tym finansowo? Bilet autobusem z Łącka do Nowego Sącza  kosztował 3,5 złotych.  Jeśli ktoś chciał jechać szynobusem ze Starego Sącza, musiał tam jakoś dojechać. Jeśli autobusem, to trzeba było płacić blisko 3 złote,  potem iść do rynku ponad kilometr na dworzec, tam zapłacić 3,5 zł za szynobus, który dojeżdżał do stacji PKP w Sączu. Stamtąd każdy musiał gnać na nogach do pracy. Kto decydował się na jazdę autem, nie miał gdzie zostawić samochodu. Były tylko płatne parkingi. Tak wyglądała pomoc dla  mieszkańców innych gmin. 

Mieszkanka Łącka twierdzi też, że przywileje dla sądeczan to „przekupstwo, żeby zdobyć ich głosy” . - Ludzie spoza miasta się nie liczą!!! Przykre. – dodaje z goryczą.

Oburzenie mieszkańców okolicznych gmin wylało się też w komentarzach na fanpageu’u „Sądeczanina” na Facebooku.

- Wychodzi na to , że po podniesieniu opłat za parkingi KNS-y i inni "nietubylcy" sponsorują darmowe parkowanie dla KN- ów. Prezydent Ludomir Handzel powinien dostać Nobla z ekonomii za pomysł "jak odstraszyć potencjalnych klientów, żeby nie przyjechali do nowosądeckiej metropolii i zostawili tam pieniądze".

- Są też i inne, bardziej dosadne komentarze. - Gdyby nie te KNS-y to miasto już dawno by zdechło.  Większych dusigroszy niż w Sączu, nie widziałem. I mówi to rodowity mieszkaniec Nowego Sącza – pisze jeden z internautów.

Co na to inni tubylcy? - Nie wiem w czym ból,  bo  kiedy jeździ się do innych miast, też za parkingi trzeba płacić. Nie mamy żadnych zniżek. Jeśli ktoś jest spoza Nowego Sącza powinien za miejsce do parkowania płacić. Według mnie wychodzi to nawet na plus i powinno się podnieść opłaty, bo przynajmniej jest większa rotacja miejsc parkingowych, łatwiej stanąć w mieście i jest mniejszy ruch. Ludzie zamiast zwiedzać wpadają,  załatwiają wszystko co trzeba i jadą dalej.

- Dyskryminacja?  Dobre… płać podatki w Nowym Sączu, zamieszkaj tutaj,  zamelduj się,  też będziesz mieć ulgi... a gmina Korzenna też może przyznać ulgi swoim mieszkańcom. Wystarczy chcieć, a nie narzekać. Wtedy każdy z Sącza też powie, że jest dyskryminowany w Korzennej – oburza się czytelniczka.

Ale są i tacy, którzy o opłaty nie mają pretensji. - Mimo, że sam mam blachy KNS, zupełnie mi to nie przeszkadza – to pojednawczy głos w dyskusji mieszkańca spoza Sącza.

Jest też próba studzenia gorącej dyskusji. - Zaraz się zaczną pretensje do zasłużonych krwiodawców, że w aptece są obsługiwani poza kolejnością i że  do lekarzy nie obowiązują ich terminy… Po prostu coś wynika z czegoś i tyle – czytamy w komentarzu.

Czy mieszkańcy powiatu są dyskryminowani w Nowym Sączu? to pytanie zadaliśmy też w naszej redakcyjnej sondzie.([email protected]) fot. jm







Dziękujemy za przesłanie błędu