Czy wójt Łososiny wierzy w kompromis w sprawie przebiegu „sądeczanki”?
Jak pan ocenia to spotkanie na szczycie w siedzibie małopolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z udziałem ministra Adamczyka i władz naszego województwa?
-Trudnych spraw nie rozwiązuje się łatwo. A budowa tej drogi jest niezwykle trudna. Takie inwestycje powinny były być realizowane wiele lat temu, gdy zagęszczenie budynków mieszkalnych czy użytkowych było nieduże, a tym samym opór społeczny nieporównywalnie mniejszy. Cóż, mimo tych trudnych warunków szukamy rozwiązań najlepszych, optymalnych, a te niestety kosztują. Ale przecież przy wzrastającym natężeniu ruchu nakłady GDDKiA szybko się zwrócą, a my mieszkańcy Sądecczyzny będziemy się cieszyć z drogi, która nas połączy, a nie podzieli. Co więcej, otworzy nas nie tylko w kierunku Krakowa, ale w przyszłości i na południe Europy. I w tym duchu rozmawialiśmy o przebiegu nowej drogi DK75, drogi która, jak wynikało z deklaracji ministerstwa infrastruktury, zostanie zbudowana, a my samorządowcy wskazaliśmy wariant, w naszej opinii, najbardziej optymalny.
Czy ta dwugodzinna dyskusja przybliżyła samorządowców i Generalną Dyrekcję do kompromisu?
-Trudno mówić o kompromisie, ponieważ to Generalna Dyrekcja przedłoży trzy warianty Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska po to, aby instytucja ta wydała decyzję środowiskową, która być może zdecyduje o ostatecznym przebiegu drogi. Można powiedzieć, że dzisiaj wiele zależy od dyrektora RDOŚ. Mam nadzieję, że wariant A, tak zwany samorządowy, znajdzie jego uznanie.
Dlaczego to właśnie ten przebieg nowej drogi do Brzeska Łososina uważa za optymalny?
-Ten wariant został wypracowany w drodze trudnych negocjacji przez wszystkie samorządy, od Nowego Sącza do Brzeska, już w kwietniu 2019 roku. Stanowi niełatwy kompromis pomiędzy potrzebą budowy „sądeczanki”, a oczekiwaniami mieszkańców poszczególnych gmin i miast. Jest krótszy od rekomendowanego przez GDDKiA wariantu C o prawie 7 km. Prowadzi po terenach najmniej zurbanizowanych, co powoduje, że będzie mniej wysiedleń i wywłaszczeń. Najmniej ingeruje w ukształtowaną przez lata tkankę społeczną. Co prawda jest on droższy od pozostałych, ale warto ponieść ten dodatkowy koszt. Bo tańszy nie znaczy wcale lepszy. Przecież GDDKiA musi w swoich kalkulacjach uwzględniać również opinie mieszkańców.
Który z trzech wariantów pana zdaniem jest najgorszy?
-Wariant C rekomendowany przez GDDKiA. Nie chciałbym określać go w kategorii najgorszego, a raczej najmniej optymalnego. Jest najdłuższy, najbardziej konfliktogenny, nie uwzględnia uwarunkowań lokalnych i choć jest tańszy, to w opinii samorządowców, ze względów technicznych i społecznych bardzo trudny w realizacji. Chcę podkreślić, że wszystkie opracowania wymagały ogromnego nakładu pracy zarówno projektanta, jak i Genialnej Dyrekcji. Dzisiaj należy wybrać rozwiązanie, które będzie się broniło za kilkanaście, kilkadziesiąt lat, gdyż w takiej perspektywie powinniśmy oceniać racjonalność wyboru wariantu przedbiegu nowej DK75. Oby nasze dzieci i wnuki mogły powiedzieć, że wybrano rozwiązanie, które i dla nich jest najlepsze. Niech ta droga będzie wyrazem naszej wspólnej roztropności, determinacji i patrzenia w długookresowej perspektywie. Krótkowzroczna polityka nie przynosi dobrych rezultatów. Liczę na mądrość decydentów. ([email protected]) fot. UG Łososina Dolna
- Jak przebiegała dyskusja. Jej przebieg relacjonował poseł Arkadisz Mularczyk, który o spotkanie zabiegał u mininistra Adamaczyka Co z tym przełomem? Debatowali w sprawie protestów przeciw budowie „sądeczanki”
- Czy burmistrz Czchowa nadal pozostaje nieprzejednany? Czy Czchów po spotkaniu z ministrem odpuści blokowanie budowy „sądeczanki”?