Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
10/06/2015 - 13:43

Były starosta Jasiek Golonka sprawdzi się w biznesie?

Najpierw mówiło się o nim, że jest głównym rozgrywającym w obsadzaniu stanowisk w zarządzie powiatu nowosądeckiego i znowu ma być starostą. Potem na tak zwanym mieście gruchnęła wieść, że obejmie prezesurę Łąckiego Banku Spółdzielczego. Jeszcze inna plotka głosiła, że ma pewną posadę u sądeckiego milionera Andrzeja Wiśniowskiego. Tymczasem Jan Golonka, były gospodarz urzędu przy ulicy Jagiellońskiej 33, dyskretnie zniknął z życia publicznego i nagle…odnalazł się na stanowisku prezesa Sądeckiej Grupy Producentów Owoców i Warzyw „Owoc Łącki”. Jak mówi, po wielu latach przerwy na samorząd, powrócił do korzeni i sadownictwa, w którym się specjalizuje.
O stanowisko prezesa „Owocu Łąckiego” Golonka nie zabiegał. Ten pomysł zrodził się w głowach członków zarządu Sądeckiej Grupy Producentów Owoców i Warzyw - zdradza wieloletni wiceprezes Grupy Kazimierz Rusnarczyk.

- Z prezesem Bolesławem Zającem i drugim, obok mnie, wiceprezesem Bartłomiejem Pasoniem, doszliśmy do wniosku, że zrzeszająca blisko dziewięćdziesięciu producentów Grupa musi mieć etatowego szefa, który stale będzie trzymać nad wszystkim pieczę. Każdy z nas ma własną działalność gospodarczą i firmą zajmowaliśmy się z doskoku. Tymczasem „Owoc Łącki" się rozwija. Planujemy inwestycje, chcemy wchodzić na nowe rynki i potrzebujemy sprawnego zarządzania. Objęcie stanowiska prezesa zaproponowaliśmy Janowi Golonce. Uznaliśmy, że świetnie się do tego nadaje. Zna się na rzeczy, sam jest sadownikiem i wszystko wie o naszej branży.

Jak tłumaczy Rusnarczyk formalnie dotychczasowy zarząd dobrowolnie podał się do dymisji. Jego członkowie zasiądą teraz w radzie nadzorczej, a firmę we władanie obejmuje Golonka.

Były starosta nowosądecki w rozmowie z portalem Sądeczanin przyznaje, że przejmuje stery zarządu w „Owocu Łąckim”, ale jak podkreśla, choć decyzja już zapadła i propozycję przyjął, to formalnościom jeszcze nie stało się zadość, bo jego nominację musi teraz zaakceptować walne zgromadzenie. Czy długoletni samorządowiec odnajdzie się w nowej roli?

- To dla mnie powrót do korzeni albo inaczej mówiąc, do źródeł. W końcu sadownictwo to moja branża, w której zawsze dobrze się czułem, na której się znam i od której zaczynałem pracę zawodową. Najpierw byłem zatrudniony w spółdzielni ogrodniczej, potem miałem własną firmę przetwórczą, byłem także w radzie nadzorczej w Tymbarku i Baritpolu. A od wielu lat jestem związany z „Owocem łąckim”, jako jeden z członków grupy producenckiej. Mogę wiec powiedzieć, że sadownictwem zajmowałem się zawsze, z trwającą dwadzieścia pięć lat przerwą na samorząd.

Powrót do sadowniczych korzeni wyraźnie cieszy Golonkę. Jak mówi, w porównaniu z szefowaniem starostwu to praca bardziej zorganizowana, choć stojące przed nim wyzwania są niełatwe. Firma się rozrasta, trzeba zarządzać dwoma zakładami zatrudniającymi blisko stu pracowników i mieć pomysł na jej przyszłość.

- Na razie muszę się spokojnie ze wszystkim zapoznać. A potem trzeba będzie przygotować plan rozwoju. Firma skupia licznych producentów, którym grupa zagospodarowuje owoce, daje opakowania, przygotowuje do sprzedaży i zajmuje się organizacją samej sprzedaży. Integralna część działalności to zakład przetwórstwa owocowego, produkcja koncentratu i soków. W sumie trzeba zarządzać dwoma dużymi zakładami.

Nowych wyzwań Golonka się nie boi. Jak mówi ma za sobą nie tylko praktykę zarządzania zdobytą w nowosądecki starostwie. Ma, także ukończone studia podyplomowe z zakresu zarządzania.

- Zarządzanie jest wszędzie podobne. Chodzi o właściwą organizację pracy, dobrą współpracę z ludźmi i motywowanie ich do nowych zadań. Mnie też czekają nowe zadania. To niełatwa branża, a rosyjskie embargo na owoce z Polski, którego końca nie widać wiele zmieniło. Trzeba zawalczyć o nowe rynki, przede wszystkim te zachodnie, które są niezwykle wymagające - mówi nowy prezes Sądeckiej Grupy Producentów Owoców i Warzyw „Owoc Łącki” 

Czy były starosta, który ze stabilnej budżetówki trafił na wolny rynek, sprosta nowej, prezesowskiej roli? Ci, którzy dobrze go znają, mówią, że Jasiek Golonka sprawdził się w samorządzie. Czy teraz Jasiek sprawdzi się w biznesie?

Agnieszka Michalik
Fot. P.Grel, archiwum (Owoc Łącki, zakład w Olszanie)
 






Dziękujemy za przesłanie błędu