Pamiętajmy o tym, że tradycja i folklor to również kuchnia
Mężczyzna z kołowrotkiem: Festiwal Lachów i Górali miał swoją gwiazdę wśród rękodzielników
Stoiska Kół Gospodyń Wiejskich biorących udział w festiwalu oblegane były przez wszystkie dni imprezy. Tu się kosztowało tego, co w naszym regionie najlepsze, tego, co jest wizytówką kuchni Sądecczyzny, ale również wymieniało doświadczenia i wskazówki. Takie dyskusje toczyły się nie tylko między gospodyniami i gośćmi ale również w samym gospodarskim gronie. To była wyjątkowa okazja do tego, by przypomnieć sobie smaki naszego dzieciństwa, smaki z kuchni naszych babć. Były proziaki, smalce wszelakie, kiszonki, jagnięcina, bigos, flaki, bundz, bryndza i oczywiście oscypki, żurek na zakwasie i taki na serwatce, chleby pieczone w nocy przed FLiG. Do tego wszelakie ciasta i ciasteczka, drzemy, konfitury i tak byśmy mogli wymieniać w nieskończoność, bo stoły dosłownie uginały się od smakołyków.
Po raz pierwszy też w wyjątkowej roli, bo jako inspiracja konkursu kulinarnego, wystąpiły zioła. I właśnie o tych ziołach, nadających potrawą unikalny smak a często i zdrowotne właściwości, rozmawialiśmy z gospodarzem festiwalu Dariuszem Chorużykiem tuż przed ogłoszeniem wyników rywalizacji. ([email protected] Film: ES) © Materiał chroniony prawem autorskim
Projekt finansowany ze środków Funduszu Rozwoju Regionalnego