Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
06/01/2023 - 20:00

Zanim odpalisz fajerwerki przeczytaj tę historię z życia wziętą [ZDJĘCIA]

W mediach społecznościowych po sylwestrowo-noworocznej nocy i odpalanych petardowych kanonadach aż roi się od apeli zatroskanych właścicieli psów o pomoc w poszukiwaniach zaginionych czworonogów, które przestraszone uciekły i same nie umieją wrócić do domu. Taką ofiarą odpalanych o tej porze roku fajerwerków jest też jeżyk.

Czytaj także: Trzej Królowie pokłonili się Jezusowi. Tłumy w kolorowym orszaku w Nowym Sączu [FILM, ZDJĘCIA]

Jeżyk, wybudzony przez petardy ze stanu hibernacji, o mało co nie zamarzł i stracił nóżkę. Od roku znajduje się pod opieką inspektorów Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Krynicy-Zdroju.

Oni uratowali będącego w bardzo złym stanie malutkiego jeżyka, którego nazwali Wiktorek. Niestety w wyniku odmrożenia i martwicy stracił łapkę i już nigdy nie będzie w stanie żyć samodzielnie w naturalnym środowisku. Do końca życia będzie pod opieką inspektorów TOZ,

Inspektorzy TOZ w Krynicy Zdroju przypomnieli tę historię ku przestrodze, ale też dla uświadomienia miłośnikom odpalania fajerwerków jakie skutki może spowodować odpalona petardowa kanonada.

Inspektorzy krynickiego TOZ opisując historię jeżyka Wiktorka nie ukrywają, że jest on ofiarą fajerwerków. Za kilka dni minie dokładnie rok, odkąd pospieszyli mu na pomoc i uratowali mu życie. Wiktorek trafił w ręce inspektorów 10 stycznia 2022 roku. Wtedy w nocy w Krynicy Zdroju temperatura spadła poniżej – 10 stopni Celsjusza.

- Około godziny 12 zadzwonił telefon alarmowy, za oknem było – 5 stopni Celsjusza – inspektorzy przywołują historię, która zakończyła się happy endem.

Jeden z mieszkańców zaalarmował inspektorów, że gdy przechodził obok terenu kortów tenisowych przy ulicy Reymonta w Krynicy-Zdroju, zobaczył jeża, który utknął w metalowej siatce ogrodzeniowej. Mały jeżyk nie ruszał się. Nie wróżyło to nic dobrego.

Inspektorzy działali błyskawicznie. Po 15 minutach od przyjęcia zgłoszenia przez inspektorów TOZ wspieranych przez miejscowych strażników miejskich, wyziębiony jeżyk znalazł się pod opieką ludzi, którzy ruszyli mu na pomoc.

Czytaj także: Zobacz najważniejsze inwestycje w Nowym Sączu w 2023 roku. Są ujęte w budżecie miasta [ZDJĘCIA]

- W czasie interwencji okazało się, że jeż prawie się nie rusza. Zwierzę nie dość, że włożyło głowę w oczko metalowej siatki ogrodzeniowej, z której nie mogło się wydostać, to jeszcze weszło między metalową siatkę ogrodzeniową, a siatkę cieniującą zamontowaną na ogrodzeniu – inspektorzy opisują sytuację, w jakiej znalazł się potrzebujący pomocy Wiktorek.

Bez pomocy człowieka jeż nie miał by szans na przeżycie. Umarł by w ogromnych cierpieniach. Jak się okazało właśnie w okolicy kortów były puszczane fajerwerki, które wybudziły jeża z hibernacji i doprowadziły do tego, że zbudzone i słabe zwierzę ratowało się ucieczką.

Jeżyk został umieszczony w transporterze na ciepłym, owiniętym w koc termoforze i przewieziony do Lecznicy Weterynaryjnej ArsVet w Krynicy-Zdroju. Malutkim jeżykiem zajęła się natychmiast wspaniała weterynarz. Podczas badania okazało się, że jeżyk to samiec mający około 21 tygodni. Ważył zaledwie 567 gramów!

Dalsza część artykułu na następnej stronie - TUTAJ

Zanim odpalisz fajerwerki przeczytaj tę historię. Historię z życia wziętą [ZDJĘCIA]




W mediach społecznościowych po sylwestrowo-noworocznej nocy i odpalanych petardowych kanonadach aż roi się od apeli zatroskanych właścicieli psów o pomoc w poszukiwaniach zaginionych czworonogów, które przestraszone uciekły i same nie umieją wrócić do domu. Taką ofiarą odpalanych o tej porze roku fajerwerków jest jeżyk, który wybudzony ze stanu hibernacji o mało co nie zamarł i stracił nóżkę. Od roku znajduje się pod opieką inspektorów Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Krynicy-Zdroju






Dziękujemy za przesłanie błędu