Wszystkich ogarnęło szaleństwo na punkcie tej aplikacji. Niewinna zabawa to groźna pułapka?
Najpierw była lalka, która podbiła serca dziewczynek na całym świecie, potem przyszedł czas na kasowy film z Margot Robbie w roli głównej. Na koniec pojawia się „barbiemania”. Na fali kinowego hitu furorę robi aplikacja, która jednym kliknięciem pozwala przeobrazić się w Barbie albo Kena.
Filtry do zdjęć to nic nowego. Były już fotki z psimi uszami czy aplikacje pozwalające na dodanie sobie kilkudziesięciu lat. Czy nowa, z pozoru niewinna zabawa, może nam napytać biedy?
Ministerstwo Cyfryzacji ostrzega, że to tak naprawdę operacja masowego zbierania danych internautów.
W sieci dostępne są dwie aplikacje: barbieselfie.ai i bairbie.me – obie stanowią duże zagrożenie dla naszych danych – alarmuje na Facebooku resort.
Akceptując politykę prywatności usługi barbieselfie.ai, dajemy dostęp do kamery swojego smartfona, historii płatności, historii lokalizacji GPS, danych rejestracyjnych, dokładnych danych technicznych smartfona, danych o zaangażowaniu użytkownika w mediach społecznościowych, informacji o interakcjach z innymi usługami, czy danych z ankiet i konkursów - wylicza ministerstwo cyfryzacji.
Czytaj też Zamknęli kawał powiatowej drogi. Jak długo kierowcy są skazani na objazdy?
Czytaj też Co najbardziej rujnuje nasze domowe budżety? Top drożyzny ze sklepowych półek
Z kolei aplikacja bairbie.me nie spełnia wymagań rozporządzenia Parlamentu Europejskiego o ochronie danych osobowych. Nie wiadomo więc, jakie informacje są przez nią przejmowane i do czego będą wykorzystywane. -Uważajmy na to, co klikamy i bądźmy bezpieczni w sieci – apeluje resort cyfryzacji. ([email protected]) fot. pixaby