Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 1 maja. Imieniny: Józefa, Lubomira, Ramony
13/07/2014 - 15:00

Wreszcie nie pada i można pojechać na starosądeckie Stawy

Przestało padać i starosądeckie Stawy zapełniły się amatorami kąpieli – wodnych i słonecznych. Po niedzielnych porannych nabożeństwach, obiedzie, ewentualnie obejrzeniu atrakcji Jarmarku św. Małgorzaty wielu mieszkańców regionu wybrało się nad wodę, by skorzystać z nieoglądanego od kilku dni słońca.
O godzinie trzynastej na kąpielisku w Starym Sączu było około 300 osób. – Staramy się liczyć, tak w przybliżeniu, ale jak pan widzi wciąż przybywają nowi plażowicze. Do wieczora będzie z tysiąc, a może i więcej – mówi szef ratowników. Rzeczywiście w ciągu pół godziny przybyło ponad sto osób. Parking przed kąpieliskiem szybko się zapełniał.

Dzisiaj to i tak jest mało samochodów. Bywały dni, że wszystkie możliwe miejsca były w okolicy zajęte. Auta stały na poboczach wzdłuż szosy do mostu św. Kingi i w drugą stronę, nawet na łąkach – mówi kierowca autobusu linii 24, który ma pętlę przy samych Stawach i kończy tu co drugi kurs.

- W ubiegłą niedzielę było tu ponad 4 tysiące ludzi, we wtorek 2 tysiące. Trudno było znaleźć miejsce w wodzie. Przyjeżdżają tu głównie z Nowego i Starego Sącza, ale też z najbliższej okolicy, ze Stadeł, Podegrodzia, Chełmca – mówi zarządca kąpieliska, Przemysław Kaleta.

Nad bezpieczeństwem kąpiących się czuwa 5 ratowników. Woda po ostatnich ulewach ma temperaturę bardzo orzeźwiającą, 18 stopni, ale amatorów kąpieli nie brakuje, zwłaszcza dzieci . Dorośli wolą się jednak opalać, pływać na kajakach i innym sprzęcie. Do wody wchodzą tylko od czasu do czasu, by się ochłodzić. Można też zagrać w siatkówkę lub kometkę, pójść z dziećmi na huśtawki, zjeść coś i wypić w kafejce.

Na drugim brzegu widać parędziesiąt samochodów, namiotów, są nawet campery. To wędkarze, którzy przyjeżdżają tu nawet na kilka dni, bo ryby biorą i są wielkie. – Wyciągają tu piękne sztuki. Niedawno jeden wyciągnął karpia, który miał 15 kilo. Mierzą, fotografują i wypuszczają z powrotem do wody, może ktoś inny będzie miał szczęście – mówi ratownik.

Starosądeckie Stawy okazały się strzałem w dziesiątkę. Tylko pogoda na razie nas nie rozpieszcza i trochę mało było okazji do opalania. Większość plażowiczów miała opaleniznę raczej skromną. Między bielą, a delikatnym różem.

JG, fot. własne
 






Dziękujemy za przesłanie błędu