Walczą o głosy młodych dla Dudy. Młodzieżówka PiS w natarciu
Na finiszu prezydenckiej kampanii lokalna młodzieżówka Prawa i Sprawiedliwości chce zawalczyć o głosy swoich rówieśników dla Andrzeja Dudy. Tych, którzy w pierwszej turze w ogóle nie poszli do urn i tych, którzy swoje głosy oddali na Pawła Kukiza i Janusza Korwin-Mikkego. Młodzi PiS-owcy mówią, że dają z siebie wszystko. Kleją plakaty, roznoszą ulotki i rozmawiają ze swoimi rówieśnikami. Szczególnie zażarte dyskusje toczą w mediach społecznościowych.
Anna Piechowicz z Gorlic ma 25 lat i w tym roku kończy prawnicze studia. Swoim rówieśnikom tłumaczy, że Duda to prezydent młodych Polaków. To on jako jedyny chce, żeby dobrze wykształceni ludzie nie wyjeżdżali za granicę w poszukiwaniu pracy, najczęściej poniżej swoich możliwości.
- Dudzie nie tylko zależy na tym, żebyśmy nie wyjeżdżali z Polski. Krzewi wśród młodzieży wartości chrześcijańskie i patriotyczne. Za tego prezydenta nie będziemy się musieli wstydzić na arenie międzynarodowej. To człowiek, który zrobi wszystko, żebyśmy się mogli realizować w naszym kraju, a nie zagranicą - zaznacza gorliczanka.
To właśnie problemy związane z koniecznością emigrowania za pracą najbardziej zaprząta dziś głowy młodych ludzi. To ten temat jest dla nich najważniejszy.
- Bo te wybory to starcie między ciągłością i zmianą. Komorowski to marazm i stagnacja. Duda to powiew świeżości i młodości. Apeluję do wyborców Kukiza i Korwina, aby poszli do wyborów i zagłosowali na Dudę. Naprawdę warto mu zaufać. Podczas podróży naszego kandydata w trzech powiatach - nowosądeckim, gorlickim, limanowskim - podróżowałem z nim dudabusem. Miałem okazję z nim porozmawiać. To naprawdę wybitna osobowość i prawdziwy mąż stanu. I w tym co mówię, naprawdę nie ma przesady.
Durlak opowiada z goryczą, że spośród jego licznego rodzeństwa, czwórka - brat i trzy siostry - musiała wyjechać za granicę, do Holandii, Niemiec i Francji. W takiej sytuacji są tysiące polskich rodzin skazanych na rozłąkę.
- Ja też nosiłem się zamiarem wyjazdy, ale zdecydowałem, że zostanę w kraju i zrobię wszystko, żeby to zmienić.
Młodzieżowcy Prawa i Sprawiedliwości zgodnie przyznają, że akcent w rozmowach z rówieśnikami, których chcą przekonać do głosowania na Dudę należy położyć na zmiany. Ten argument - ich zdaniem - najbardziej trafia do przekonania „kukizowcom” i „korwinowcom”, którzy ponoć obiecuję, że teraz zagłosują na Dudę.
Najmłodszy z młodzieżówki Prawa i Sprawiedliwości, tegoroczny maturzysta Przemysław Maślanka, o głosy dla Dudy walczy w środowisku osiemnastolatków. Jak przyznaje, jego rówieśnicy w niewielkim stopniu interesują się polityką, ale do wyborów poszli i głosowali na Dudę albo Kukiza.
- Ci, którzy głosowali na Pawła Kukiza zapewniają, że zagłosują na Dudę. Mówią, że nie chcą, żeby dalej rządził Komorowski - mówi Maslanka.
W swojej wyborczej ofensywie młodzi stawiają na media społecznościowe -Twitter i Facebook. To tam, jak przekonują, toczy się dziś najbardziej zażarta walka o głosy.
- Kto wygra w Internecie, ten wygra wybory prezydenckie - mówi Wiktor Durlak. - Komorowskiemu i jego otoczeniu ta forma przekazu nie jest tak bliska jak Dudzie, który przynależy do młodego pokolenia. Dlatego wierzymy, że to on zostanie prezydentem. Ale, żeby tak się stało, musimy w ciągu tych kilku dni stoczyć ostrą walkę o każdego wyborcę.
(mika)
fot. własne