W Nowym Sączu są przeciwko równouprawnieniu? Feministki będą szturmować ratusz?
Ostatecznie, już w głosowaniu, radni zagłosowali za odrzuceniem wniosku. Przeciwko był jedynie Kazimierz Sas a Dominika Marczak wstrzymała się od głosu.
- Ja na to patrzę od zupełnie innej strony. W tych aspektach, o których jest mowa w Karcie osobiście nie zetknąłem się jak dotąd z żadną dyskryminacją. Za to zabrakło mi nawiązania do innego, zdecydowanie ważniejszego problemu – komentował już po sesji radny Grzegorz Fecko.
- Dziś młode kobiety, które chcą założyć albo założyły właśnie rodzinę najbardziej boją się urlopu macierzyńskiego. Boją się, że po powrocie z takiego urlopu będą musiały całkowicie na nowo budować swoje życie zawodowe, że znów będą musiały startować od zera. Boją się, że ciąża i przerwa w pracy związana z urlopem macierzyńskim zaprzepaści pozycję, którą już zdążyły sobie wypracować. Mało tego, boją się czy w ogóle będą mogły wrócić do swojego miejsca pracy. I to jest temat, którym naprawdę powinniśmy się dziś zająć w naszym prawie – podsumowuje radny.
Zobacz też:
Z kolei Konstanty Legutko w rozmowie z Sądeczaninem zaznaczył, że zapisy Karty mogą być rzeczywiście potrzebne w krajach, w których zjawisko dyskryminacji jest nadal żywe ze względu na różnorodność religijną, w krajach, w których mamy do czynienia ze społecznością muzułmańską.
- Myślę, że w Polsce panie tak sobie świetnie radzą, są tak aktywne we wszystkich dziedzinach życia, że za kolejne 12 lat, to mężczyźni będą potrzebować takiej Karty – podsumował żartobliwie.
Legutko uważa też, że partia Razem chciała swoją petycją przede wszystkim ubić wyborczy interes.
ES [email protected] Fot.: ilustracyjne