Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
13/06/2021 - 20:00

U nas bitwa o Rzeszów, na Węgrzech bitwa o Budapeszt - start kampanii wyborczej

Wiosną 2022 roku odbędą się na Węgrzech wybory parlamentarne. Oprócz koalicji rządzącej na tamtejszej arenie politycznej pojawiła się nowa siła - zjednoczona opozycja, w której skład wchodzą partie lewicowe oraz nacjonalistyczny Jobbik.

Budapeszt. Fot. 12019_Pixabay
We wrześniu i październiku 2021 będą odbywać się prawybory w celu wyłonienia kandydata na premiera, który zmierzy się z “Napastnikiem”. Sondaże pokazują, że mimo trwającej przewagi Fideszu, może nie być ona tak pewna w 2022 roku.

W grudniu 2020 roku, ugrupowania opozycyjne wobec rządzącej koalicji Fidesz-KDNP zadeklarowały, że w nadchodzących wyborach parlamentarnych wystawią wspólne listy oraz wspólnego kandydata na premiera. Podkreśliły, że kroki te nie oznaczają pełnego zjednoczenia, ponieważ programy i wartości poszczególnych partii niekiedy znacznie się różnią. Jednak dla “większego dobra” jakim jest odsunięcie obecnej koalicji od władzy są gotowe pójść na ustępstwa. Wspólny kandydat na premiera zostanie wyłoniony w prawyborach. Wśród deklaracji opozycji znalazła się reforma prawa wyborczego, Trybunału Konstytucyjnego oraz przywrócenie wolnej prasy.

Kandydatem ugrupowań Dialog, MSZP i Polityka w prawyborach został obecny burmistrz Budapesztu Gergely Karácsony. Wybór węgierskiego polityka jest dość oczywistym posunięciem. W odbywających się dwa lata temu wyborach samorządowych opozycji udało się pokonać Fidesz w walce o Budapeszt i zastąpić poprzedniego burmistrza Istvána Tarlósa, który z sześcioprocentową stratą pożegnał się z wizją trzeciej kadencji.

Tym samym Karácsony stał się jedną z głównych twarzy opozycji i przede wszystkim nadzieją dla przeciwników rządu Viktora Orbána.  Coraz bardziej prawdopodobne staje się wycofanie kandydatur przedstawicieli części partii opozycyjnych oraz przekazanie poparcia obecnemu burmistrzowi stolicy. W rywalizacji znaleźli się także: Péter Márki-Zay, burmistrz Hódmezővásárhely, József Pálinkás, minister edukacji w pierwszym rządzie Orbána, Klára Dobrev reprezentująca Koalicję Demokratyczną, obecnie wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego, aktywista András Fekete-Győr, lider Ruchu Momentum oraz Péter Jakab, który od stycznia 2020 jest przewodniczącym partii Jobbik.

Różnorodność ugrupowań i ich wizji jest ogromna, co przed wyborami 2018 roku przy okazji podobnych rozmów doprowadziło do zaniechania planów. Nie da się ukryć, że wspólny start partii lewicowych oraz nacjonalistów może spowodować spadek wiarygodności poszczególnych ugrupowań oraz osłabić kandydatów, którzy wcześniej bez problemu uzyskiwali mandaty do Zgromadzenia Narodowego.

Zdecydowanie na niekorzyść Fideszu działają jednak skutki kryzysu covidowego. Rząd starał się na bieżąco reagować jeśli chodzi o wsparcie MŚP oraz walkę z bezrobociem,  mimo tego w Budapeszcie odbywały się protesty przedsiębiorców, jednak nie przyciągnęły one tłumów, zaś do akcji otwarcia biznesów pomimo pandemii przyłączyli się nieliczni.

Problematyczna staje się jednak kwestia programu szczepień. Sukcesy pierwszego kwartału 2021 roku wyhamowały, częściowo dlatego, że niejasne są zasady swobodnego poruszania się w strefie Schengen dla osób zaszczepionych preparatami niedopuszczonymi przez Europejską Agencję Leków, takimi jak Sputnik czy Sinopharm, które były stosowane na Węgrzech.

Wpływ na coraz mniejszą liczbę chętnych mogła mieć także późno rozpoczęta kampania informacyjna dotycząca szczepień, na którą zapotrzebowanie było ogromne w obliczu szerokiej dezinformacji w sprawie faktów i mitów związanych z bezpieczeństwem szczepionek oraz samą pandemią. Póki co nie można wyłonić jeszcze głównych punktów strategii Fideszu, jednak w tej kampanii również możemy liczyć na ciekawe rozwiązania rządu.

Minister sprawiedliwości Judit Varga na Facebooku poinformowała, że rząd zamierza wypłacić odszkodowanie 53 osobom, które ucierpiały w wyniku nadmiernego użycia siły przez policję podczas protestów antyrządowych jesienią 2006 roku. Jest to nawiązanie do skandalu z udziałem ówczesnego premiera. Na antenie węgierskiego radia publicznego zostały wyemitowane fragmenty nagrań, na których Ferenc Gyurcsány przyznaje, że rząd kłamał przez dwa lata, tylko po to żeby zdobyć władzę. Doprowadziło to do największych protestów na Węgrzech od czasu upadku komunizmu. Temat traumatycznych wydarzeń powraca nie bez powodu - były premier jest założycielem Koalicji Demokratycznej, która jest częścią opozycyjnej koalicji, zaś kandydatka ugrupowania w prawyborach jest prywatnie żoną Gyurcsánya.

Nie ma wątpliwości, koalicja rządząca jest dobrze przygotowana do walki. Gigantyczna przewaga na rynku medialnym, wieloletnie sprawowanie rządów oraz większość konstytucyjna, która pozwala na uchwalenie zmian w ordynacji wyborczej to silna broń w rękach władzy. Fidesz pozostaje największą partią na Węgrzech, dysponującą ogromnymi zasobami. Przeprowadzane powszechnie konsultacje narodowe ułatwiają też rządzącym dostosowanie działań do potrzeb obywateli. (Julia Kuchcińska)







Dziękujemy za przesłanie błędu