Tradycyjne majówki na świeżym powietrzu wciąż aktualne
Maj-najpiękniejszy z miesięcy w roku. Wokoło rozwijają się pąki drzew, kwitnie bujne kwiecie, ćwierkają ptaki. A pośród tego wszystkiego rozbrzmiewa śpiew Litanii loretańskiej. Ludzie pomimo zabiegania w nawale codziennych obowiązków, w maju znajdują czas, aby poświęcić go Matce Bożej.
![](http://archiwum.sadeczanin.info/media/gallery/2013/2015-5/09/paulina/kapliczka.jpg)
Bez względu na to, czy jest to miasto, czy mała wioska w stronę kapliczek ze wszystkich stron przybywają ludzie, aby wspólnym śpiewem sławić Maryję.
We wszystkich zakamarkach Sądecczyzny i całego kraju słychać śpiew majowych pieśni. Snuje się on zarówno wzgórzami i ukwieconymi łąkami, jak i zatłoczonymi i głośnymi od samochodów ulicami.
Na czym zatem polega fenomen majówki śpiewanej przy kapliczkach? Czyż nie wygodniej byłoby udać się na nią do kościoła? Zapytaliśmy o to naszą rozmówczynię.
„Może i wygodniej- odpowiada- jednak majówka od wieków śpiewana była na wolnym powietrzu, u stóp Maryi, naszej Pani. Tutaj, w śpiewie możemy przelać wszystkie nasze radości i smutki, a ptaki nam w tym wtórują.”
Przemierzając w porze wieczornej poszczególne ulice oraz przysiółki miast i wsi zauważyć można, iż w dobie powszechnego antyklerykalizmu na nabożeństwach majowych spotykają się nie tylko ludzie w podeszłym wieku. Spotkać możemy zarówno kobiety jak i mężczyzn w sile wieku oraz młodzież- co jest swoistą odpowiedzią na słowa papieża Jana Pawła II, który powtarzał, że młodzi są przyszłością kościoła i przyszłością świata.
Ci młodzi ludzie, którym na co dzień ciężko ruszyć się z domu, przychodzą na nabożeństwo religijne. Jak to się dzieje?
„Majówki to jest nasza tradycja- mówi młoda dziewczyna- kiedy byłam mała przychodziłam tutaj z rodzicami czasami z babcią, teraz, gdy tylko mam czas przychodzę sama, a kiedyś w przyszłości chciałabym przyprowadzać tutaj moje dzieci.”
![](http://archiwum.sadeczanin.info/media/gallery/2013/2015-5/09/paulina/DSC08230.jpg)
Przemierzając poszczególne gminy Sądecczyzny w poszukiwaniu zgromadzonych przy kapliczkach ludzi, docieramy m.in. do Żegiestowa, gdzie dostrzegamy kapliczkę Matki Boskiej nad deptakiem zdrojowym. Kapliczka ufundowana została przez Bronisławę Styli w 1933r. Kiedyś do kapliczki w święto Wniebowzięcia Matki Boskiej odbywała się uroczysta procesja z pochodniami. Obecnie zwyczaj ten zanikł (być może z względu na znacznie większe natężenie ruchu ulicznego), jednak pod figurką wciąż odprawiane są majówki.
Coraz częściej ludzie spotykają się przy przydomowych kapliczkach. Gdzie najczęściej gromadzą się sąsiedzi i rodzina. Takie sytuacje mają miejsce zazwyczaj w mniejszych miejscowościach, bądź na wsi. Takim miejscem jest m.in. Ptaszkowa, gdzie przy kapliczkach postawionych w bliskim sąsiedztwie gospodarstw domowych wspólne modły do Matki zanoszą najbliżsi sąsiedzi.
W miastach czciciele Maryi spotykają się przy ruchliwych ulicach, często na ich rogach.
Taką sytuację obserwować możemy w Nowym Sączu. Mieszkańcy spotykają się każdego wieczoru na rogu ulic Sienkiewicza i Grodzkiej- przy kapliczce Matki Bożej, a także przy kapliczce Chrystusa Króla znajdującej się na ul. Leśnej, czy przy kapliczce Matki Bożej Fatimskiej na ul. Barskiej.
![](http://archiwum.sadeczanin.info/media/gallery/2013/2015-5/09/paulina/photo_153d0abc02f7efd3aad9.jpg)
**
Nabożeństwa majowe do Europy prawdopodobnie przybyły już w XII i ich tradycja trwa do dziś. Kiedyś ludzie przychodzili do kapliczek sławić Matkę Bożą, ponieważ niejednokrotnie mieszkali daleko od kościoła. Dziś przychodzą, ponieważ chcą kultywować tę piękną tradycję.
W dzisiejszych czasach jest to niezwykle ważne nie tylko ze względów religijnych, ale także społecznych. Dobrze, że przynajmniej w majowy wieczór chce nam się odejść od telewizora czy komputera, aby wspólnie ze znanymi i nie znanymi nam ludźmi chwalić Marię. Tym samym zaakcentować naszą wielowiekową tożsamość kulturową związaną właśnie z wiarą, rdzeniem naszego Narodu.
Paulina Fabiś- Rychel
fot. HSZ, Janusz Rola