Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
08/05/2019 - 10:10

Szok! Zaginiony orzeł ze sztandaru podhalańczyków trafił na aukcję w Niemczech!

Zaginiony orzeł z głowicy sztandaru 1 Pułku Strzelców Podhalańskich został wystawiony na internetowej aukcji prowadzonej w Niemczech. Jak do tego doszło? Czy jest szansa by go odzyskać? Zygmunt Berdychowski prezes SKT Sądeczanin już zwrócił się dziś, 8 maja z apelem do ministra kultury i dziedzictwa narodowego o to, by rozważył możliwość wykupienia tej bezcennej dla Sądecczyzny pamiątki.

Jak donosi portal zwiadowcahistorii.pl orzeł trafił na teren Niemiec prawdopodobnie jako łup wojenny. Ostatnia bitwa, w której uczestniczyły resztki rozbitego pułku stoczona została 18 września w okolicy Rzęsny Ruskiej. Po nierównym boju zaledwie kilkudziesięciu polskim żołnierzom udało się przebić do Lwowa. I to oni mieli ukryć orła gdzieś na pograniczu. Kolejne losy tego cennego symbolu podhalańczyków to jedynie spekulacje.

Zobacz też: Podhalańczycy jednoczą region na równi z wymarzoną sądeczanką

3 lata temu wzmianka o orle pojawiła się na forum internetowym odkrywca.pl – jeden z użytkowników pochwalił się, że odnalazł go na terenie wspomnianych Niemiec w czasie prac budowlanych. Orzeł miał już wtedy usuniętą koronę. Mimo starań ze strony pasjonatów nie udało się jednak dotrzeć bezpośrednio do odkrywcy i znaleziska. Grot znów przepadł.

Do czasu aż wystawiono go na aukcji na niemieckiej witrynie Herman-historica.pl Aukcja skończyć się ma dokładnie za 15 dni a dane adresowe wskazują, że przesyłka po zawarciu transakcji ma przybyć do nabywcy aż ze Stanów Zjednoczonych.

Opis orła załączony do jego zdjęć brzmi następująco:

Srebro, żywe wykonanie, patrząc na prawego orła z bardzo szczegółowym rysowanym upierzeniem. Pudełko z Krzyżem Goralsa zastosowanym na gałęziach i numerem pułkowym „1”. Z boku znak mistrzowski „GW” i znak warszawski za srebro 875/1000. Brakuje korony orła, widoczne oznaki zużycia. Wysokość z dziobkiem 33 cm. Waga 1 380 g.

Norma została przekazana pułkowi 21.10.1928 r. Przez prezydenta Ignacego Mościckiego w Nowym Sączu. Pułk należał do 2. Brygady Górskiej i prowadził standard na polu na początku. Po ciężkich walkach eskorta miała doprowadzić do bezpieczeństwa do ukraińskiego obszaru przygranicznego.

Informacja o aukcji wywołała ogromny odzew w sądeckim środowisku pasjonatów historii. – Szok! Niewiarygodne! – piszą do nas kolejne osoby. W sieci już pojawiły się sugestie, by się zrzucić i orła wykupić.

Z kolei Sławomir Szczerkowski Komendant Główny Związku Strzeleckiego „Strzelec” uważa, że sprawą powinna się zająć odpowiednia rządowa instytucja, która powinna mieć prawo do pierwokupu tej cennej pamiątki i możliwości zblokowania aukcji do czasu pozyskania odpowiednich środków. Jednocześnie Szczerkowski uważa, że takie procedury powinny być stosowane przy każdej podobnej sytuacji, gdy na jakieś aukcji, gdzieś poza granicami Polski pojawi się któryś z naszych zaginionych skarbów narodowych, niezależnie czy to będzie obraz, rzeźba, przedmiot sakralny.

Nasz rozmówca uważa też, że podobna instytucja powinna mieć prawo do tego, by poprosić o wsparcie finansowe polskich obywateli. – W Nowym Sączu mamy tak wielu naprawdę bogatych obywateli, że jestem przekonany, że z zebraniem potrzebnej sumy nie byłoby problemu – zaznacza na zakończenie.

- Dzisiaj tuż po godzinie 9 rano zwróciłem się z apelem do ministra kultury i dziedzictwa narodowego o to, by rozważył możliwość wykupienia orła. Podkreśliłem, że byłoby to bardzo ważne wydarzenie dla mieszkańców Nowego Sącza i Sądecczyzny – komentuje z kolei Zygmunt Berdychowski prezes SKT Sądeczanin i gorący orędownik przywrócenia pułku podhalańczyków w naszym mieście, współinicjator akcji zbierania podpisów pod „Apelem podhalańskim”, który o aukcji dowiedział się 7 maja.

O rozwoju sprawy będziemy Was informować na bieżąco.

ES [email protected] Fot.: zdjęcia z aukcji www.hermann-historica.de







Dziękujemy za przesłanie błędu