Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 31 maja. Imieniny: Anieli, Feliksa, Kamili
16/08/2012 - 05:34

Strażacy upominają. Skandaliczne zachowanie wójta

Sporo cierpkich słów od Państwowej Straży Pożarnej usłyszeli ostatnio nasi samorządowcy. - Nie może być tak, że wójt nie zgadza się wysłać nowiutkiego wozu strażackiego do powodzian z sąsiedniej gminy, bo chce chwalić się nim przed mieszkańcami. W czasie klęski żywiołowej takie zachowanie jest niedopuszczalne – napominają strażacy.
Przedstawiciele samorządów z terenu powiatu nowosądeckiego spotkali się w Starostwie Powiatowym w Nowym Sączu w ubiegły wtorek, by omówić procedury postępowania w czasie klęsk żywiołowych i standardy prowadzenia akcji ratowniczych.
Przy okazji przekonali się też o tym, jak nieodpowiedzialne działania lokalnych władz mogą spowodować zagrożenie dla ludzi, których zalewa woda. Strażacy nie omieszkali bowiem przypomnieć im, ku przestrodze, o zdarzeniu sprzed dwóch lat, kiedy to podczas powodzi jedna z gmin nie chciała udostępnić swojego pojazdu na potrzeby akcji ratowniczej.

- Wójt, który obecnie nie pełni już zresztą tej funkcji, z przyczyn najwyraźniej politycznych lub egoistycznych, bo być może starał się zaimponować mieszkańcom chciał, żeby zakupiony przez gminę nowy wóz strażacki jeździł tylko po jej terenie. Nie miało dla niego znaczenia to, że akurat w tym rejonie  nie było aż tak dużego zagrożenia powodzią. Straciliśmy sporo cennego czasu na niepotrzebne rozmowy z tym wójtem zamiast od razu wysłać sprzęt na pomoc powodzianom, tam gdzie był bardziej potrzebny. Ten wójt zachował się nieodpowiedzialnie - mówił Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.

Jak się okazuje to nie jedyne przewinienia samorządowców, które utrudniają pracę straży pożarnej. – W trakcie prowadzonych działań ratowniczych miało też miejsce przypadkowe dysponowanie pojazdem przez przedstawicieli samorządów gminy i jednostek OSP bez zgłoszenia tego faktu do stanowiska kierowania – dodał Motyka.

Stopień przygotowania do reakcji na wypadek klęsk żywiołowych w powiecie nowosądeckim w sumie został jednak oceniony wysoko, ale jak się okazuje jest jeszcze sporo do zrobienia.
- Potrzeba pełnego wyposażenia jednostek OSP w system szybkiego alarmowania. Na dzisiaj ma go niecałe 60 jednostek, czyli nieco ponad połowa. Trzeba doposażyć jeszcze 40. Trzeba pamiętać o odpowiedniiej ilości worków na wypadek powodzi i folii na przykrycie dachów, bo silne wichury i trąby powietrzne są coraz częstsze – przypominał zastępca komendanta.
W Nowym Sączu powstały już bazy z magazynami gotowych worków z piaskiem. Podobne, nieco mniejsze bazy, tworzone są sukcesywnie w gminach.

Podczas spotkania w Starostwie zostały też określone procedury otrzymywania z gmin informacji na temat zaistniałych zdarzeń nadzwyczajnych i zagrożeń meteorologicznych, które Powiat będzie przekazywać do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego.

BOS
Fot: JEC, arch
 






Dziękujemy za przesłanie błędu