Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 28 kwietnia. Imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa
20/04/2023 - 18:45

Sądecka onkologia oczami pacjentki: liczy się troska i ciepłe podejście do chorego

Słowa - rak, onkologia – te słowa od dawna znajdują się w kanonie określeń medycznych. Choć dosłownie wryły się w niego to wiele osób słysząc te słowa, wzdrygają się na samą myśl, że musieliby się zmierzyć z chorobą, która ciągle wywołuje mimowolnie w społeczeństwie strach i panikę. Dziś może mniejszą niż dziesięć, piętnaście czy dwadzieścia lat temu, ale jednak. – Gdy stanęłam w niedzielne przedpołudnie przed Centrum Onkologii na terenie sądeckiego szpitala, pomyślałam – to znowu się dzieje. – Dlaczego muszę jeszcze raz przez to przechodzić? – opowiada „Sądeczaninowi” mieszkanka Nowego Sącza. Kilka tygodni temu w tej placówce przeszła amputację piersi.

Opinie mieszkańców na temat Szpitala Specjalistycznego im. J. Śniadeckiego w Nowym Sączu są różne. Ilu pacjentów, ilu członków ich rodzin, którzy odwiedzali ich w szpitalu w trakcie choroby - tyle indywidualnych zdań.

- W to niedzielne przedpołudnie wchodziłam do budynku sądeckiego Centrum Onkologii z torbą do przyjęcia na Oddział Chirurgii Onkologicznej, nie ukrywam, z duszą na ramieniu – opowiada sądeczanka. – Z myślami, które kołatały mi się po głowie – czy operacja, która była przede mną, jako coś nieuniknionego, powiedzie się, czy się wybudzę? Choć lekarze uspokajali kwalifikując mnie do niej, że zrobią wszystko, co w ich mocy, żeby zabieg powiódł się, to szczypta niepewności, podświadomie gdzieś się w głowie tliła.

Sądeczanka została przyjęta na Oddział Chirurgii Onkologicznej. Czekał ja trudny czas, taki jak trzydzieści dwa lata temu. Wtedy – wyczuła niewielki guzek w lewej piersi. Badania nie pozostawiły złudzeń. Wówczas też – jaki i teraz nie czekała.

Dalszą część artykułu czytaj na następnej stronie - TUTAJ







Dziękujemy za przesłanie błędu