Sądecka onkologia oczami pacjentki: liczy się troska i ciepłe podejście do chorego
Opinie mieszkańców na temat Szpitala Specjalistycznego im. J. Śniadeckiego w Nowym Sączu są różne. Ilu pacjentów, ilu członków ich rodzin, którzy odwiedzali ich w szpitalu w trakcie choroby - tyle indywidualnych zdań.
- W to niedzielne przedpołudnie wchodziłam do budynku sądeckiego Centrum Onkologii z torbą do przyjęcia na Oddział Chirurgii Onkologicznej, nie ukrywam, z duszą na ramieniu – opowiada sądeczanka. – Z myślami, które kołatały mi się po głowie – czy operacja, która była przede mną, jako coś nieuniknionego, powiedzie się, czy się wybudzę? Choć lekarze uspokajali kwalifikując mnie do niej, że zrobią wszystko, co w ich mocy, żeby zabieg powiódł się, to szczypta niepewności, podświadomie gdzieś się w głowie tliła.
Sądeczanka została przyjęta na Oddział Chirurgii Onkologicznej. Czekał ja trudny czas, taki jak trzydzieści dwa lata temu. Wtedy – wyczuła niewielki guzek w lewej piersi. Badania nie pozostawiły złudzeń. Wówczas też – jaki i teraz nie czekała.
Dalszą część artykułu czytaj na następnej stronie - TUTAJ