Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 15 lipca. Imieniny: Henryka, Igi, Włodzimierza
22/05/2015 - 16:22

Proces znachora i rodziców Madzi będzie utajniony. Dziecko zmarło z głodu

Dzisiaj w Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu odbyło się posiedzenie organizacyjne w sprawie procesu sądeckiego „znachora” Marka H. oraz rodziców zagłodzonej Madzi z Brzeznej. Sąd zdecydował, że proces przeciwko tym trzem oskarżonym będzie się toczył z wyłączeniem jawności. Jedynie ogłoszenie wyroku w tej sprawie będzie jawne. Termin pierwszej rozprawy nie został jeszcze wyznaczony. Obrońcy Marka H. zawnioskowali m.in. o przesłuchanie na rozprawie 263 świadków.
Na ławie oskarżonych zasiądą rodzice dziewczynki, którzy będą odpowiadać przed wymiarem sprawiedliwości za znęcanie się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem i nieumyślne spowodowanie jego śmierci.

Znęcanie, zdaniem śledczych, polegało na niepodawaniu córce odpowiedniej ilości pokarmu. Był on, według nich, również nieodpowiedniej jakości.

Marek H. został natomiast oskarżony o sprawstwo kierownicze, które miało doprowadzić do nieumyślnego spowodowania śmierci 6-miesięcznej Madzi z Brzeznej, a także o świadczenie usług medycznych bez wymaganych uprawnień.

Przypomnijmy, że półroczna Madzia z Brzeznej zmarła w kwietniu ubiegłego roku. Śmierć dziewczynki stwierdził zespół pogotowia ratunkowego, które wezwał ojciec dziecka. Mężczyzna uczynił to, gdy zauważył, że jego córka ma sine usta i nie oddycha. W chwili zgonu Madzia ważyła zaledwie 3,5 kilograma, czyli tyle, ile waży część dzieci po przyjściu na świat.

Według biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej przyczyną zgonu dziecka była wielonarządowa niewydolność organów oraz wyniszczenie i odwodnienie organizmu. Zmiany te, jak napisali w swojej ekspertyzie biegli, zostały wywołane najprawdopodobniej nieprawidłowym odżywianiem i skrajnym niedożywieniem. Dziewczynka miała być karmiona przez rodziców np. kozim mlekiem rozpuszczonym w wodzie, kaszką zmieszaną z wodą.

Tego typu posiedzenia, jak to dzisiejsze, stosowane są rzadko. Głównym zadaniem sądu podczas odbytego posiedzenia było przygotowanie głównego toku procesu.

Dzisiaj w sądzie przy ul. Żeglarskiej nie pojawili się oskarżeni: rodzice zmarłej Madzi i sądecki „znachor” Marek H. Nie mieli takiego obowiązku. Wszyscy oskarżeni w tej sprawie będą odpowiadać przed wymiarem sprawiedliwości z wolnej stopy.

W posiedzeniu brali udział m. in. prokurator i obrońcy oskarżonych, a także kurator małoletniej pokrzywdzonej. W budynku sądu pojawiło się natomiast wielu zwolenników Marka H.

- Sąd zdecydował dzisiaj wyłączyć jawność rozprawy głównej, podczas której będą przesłuchiwani oskarżeni i świadkowie – powiedział naszemu portalowi sędzia Bogdan Kijak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. – Taki wniosek złożył prokurator, który prowadził tę sprawę. Obrońcy Marka H. przychylili się do niego.

Jawność procesu została wyłączona z uwagi na możliwość naruszenia ważnych interesów prywatnych uczestników postępowania. Sąd wziął także pod uwagę i to, że wielu świadków będzie zeznawać odnośnie stanu swojego zdrowia.

Jawne będzie jedynie ogłoszenie wyroku. Kiedy ruszy proces przeciwko rodzicom Madzi z Brzeznej i Markowi H. jeszcze nie wiadomo. Sąd nie podjął w tej sprawie decyzji

Obrońcy Marka H. złożyli wniosek o skierowanie sprawy do prokuratury do ponownego rozpatrzenia w ramach postępowania przygotowawczego. Powołali się oni na to, iż z uwagi na stan zdrowia Marek H. nie mógł, na etapie jeszcze postępowania przygotowawczego, zapoznać się z aktami sprawy.

- Zdaniem obrońców, w takiej sytuacji sprawa nie powinna była trafić do sądu – dodaje sędzia Kijak. - Sąd nie uwzględnił tego wniosku. Uznał, że nie ma podstaw do zwrotu sprawy i wskazał, że oskarżony miał możliwość zapoznania się z aktami, ale z tego nie korzystał. W dalszym ciągu taka możliwość istnieje, bo akta są w posiadaniu sądu. Obrońcy Marka H. złożyli też wniosek o zwrot do prokuratury aktu oskarżenia.

Zdaniem obrońców „znachora”, opis zarzutów stawianych Markowi H. nie jest dokładny. Sąd i tego wniosku nie uwzględnił uznając, że nie ma podstaw do zwrotu sprawy do prokuratury. Kolejnym wnioskiem, jaki na dzisiejszym posiedzeniu złożyli obrońcy Marka H. był wniosek o powołanie przez sąd biegłego z zakresu chirurgii kardiologicznej, który wyda opinię odnośnie stanu zdrowia tego oskarżonego, a także tego czy będzie on mógł brać udział w toczącym się przeciwko niemu postępowaniu karnym. Pozostałe strony nie sprzeciwiły się temu wnioskowi.
Sąd nie wydał jeszcze postanowienia w tej sprawie, bo będzie musiał ustalić biegłych sądowych, który mogliby wydać taką opinię.

Obrońcy Marka H. zawnioskowali też, aby sąd przesłuchał podczas procesu 263 świadków. Decyzja w tej kwestii nie została jeszcze podjęta. Jeśli sąd miałby przesłuchać tylu świadków, to proces będzie się toczył długie miesiące.

Dzisiaj w sądzie rodziców zmarłej Madzi reprezentowali nowi obrońcy m.in. z Kancelarii Adwokackiej Janusza Kaczmarka, byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz byłego prokuratora krajowego. Te kancelarię reprezentował dzisiaj mec. Maciej Kaczmarek, syn byłego szefa Prokuratury Krajowej.

Poprzedni pełnomocnicy rodziców zmarłej Madzi, mecenasi Marek Eilmes i Sławomir Lewicki, jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, wypowiedzieli pełnomocnictwa swoim klientom.

- Potwierdzam wypowiedzieliśmy pełnomocnictwo tym klientom – skwitował krótko mec. Eilmes.

Na temat powodów takiego kroku znany sądecki adwokat nie chciał się wypowiadać.

Rodzice zmarłej Madzi nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności. Także oskarżony Marek H. nie przyznaje się winy

Akta sprawy liczą 40 tomów czyli około osiem tysięcy kart.

(MACH)
Fot. (MACH)







Dziękujemy za przesłanie błędu