Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 17 maja. Imieniny: Brunony, Sławomira, Wery
30/03/2013 - 10:00

Podegrodzie: Ewakuacja w gimnazjum w Brzeznej

Jeszcze nic się nie dzieje... Stoją spokojnie samochody, wokół cisza, bo już po dzwonku... Nagle rozlega się komunikat dyrektora, że wybuchł pożar. Wszyscy wraz z nauczycielami mają opuścić budynek i zebrać się na parkingu, czyli w bezpiecznej strefie. Dodatkowo korytarze wypełniają kłębami dymu, przez który trzeba się przedzierać do drzwi!
Starsi uczniowie wyczuwali od rana stan podwyższonego napięcia, więc do dramatycznego ogłoszenia podeszli z lekkim sceptycyzmem, ale młodsi przeżyli chwilę prawdziwej grozy. Nawet klasa, która miała zostać w sali jako niedoinformowana, ruszyła w panice ku wyjściu. Na podwórku wszyscy zorientowali się, że to próbny alarm, ale dość karnie stanęli do przeliczenia, czy nikt nie pozostał w płonącym budynku. Sprawdzanie, liczenie odbywało się w bardzo szybkim tempie, bo pogoda spłatała figla. Miało być ciepło i wiosennie, a tu śnieg, wiatr, mokro… A gimnazjaliści wybiegli jak stali, niektórzy w samych podkoszulkach. No cóż, katastrofy i nieszczęścia nie wybierają i nie mają względu na warunki klimatyczne.

Po zbiórce tłum uczniów przemieścił się na halę sportową, a pod gimnazjum na sygnale podjechały wozy bojowe, wysypali się gotowi do akcji strażacy, rozwinęli węże i rozpoczęto pokaz akcji ratowniczej.

Dookoła zebrała się młodzież, na trybunach pojawiły się też przedszkolaki, bo przecież nie mogły pozostać w płonącym budynku, załapały się także dzieci z podstawówki, które akurat miały lekcje wf – u na sali. Dowodzący całą akcją kpt. Jarosław Kowalski z mikrofonem w ręce objaśniał działania ratowników. Szkoda, że hale sportowe nie grzeszą dobrą akustyką i nie wszystkie słowa docierały do zebranych.

Zaczęto wnosić pozorantów – okrwawionych, ze zbolałymi minami, ledwie żywych. Charakteryzacja robiła wrażenie, ale też budziła niepowstrzymane śmiechy, zwłaszcza, że do pomocy zaangażowano postacie ogólnie znane w szkolnym środowisku z klas trzecich. Niektórzy naprawdę wczuli się w rolę.

Strażacy podjęli czynności ratunkowe. Usztywniali, bandażowali, podłączali do aparatury, udrażniali, owijali w folie termiczne – słowem: ratowali życie. Niektóre dziewczyny otoczone wianuszkiem ratowników były chyba zadowolone z tak dużego zainteresowania. W końcu odnaleziono ostatnią trójkę zabarykadowaną w klasie, więc można było kończyć akcję.

Była ona zorganizowana we współpracy ze Szkołą Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu i OSP w Brzeznej. Młodzież miała okazję zobaczyć z bliska pracę ratowników, zapoznać się z zasadami zachowania w razie zagrożenia, a dla aspirantów był to sprawdzian gotowości bojowej, umiejętności przeszukiwania obiektu, a przede wszystkim udzielania pierwszej pomocy poszkodowanym. Korzyść była obustronna.

Próbne ewakuacje są przeprowadzane cyklicznie, mają na celu przeszkolenie na wypadek realnego zagrożenia. Wiadomo, że w razie niebezpieczeństwa tylko wytrenowanie zachowań i właściwych odruchów może zapobiec panice, a czasami uratować życie. Dlatego warto poświęcić dwie godziny lekcyjne dla takich ćwiczeń.

Opr Zog
Fot. Gimnazjum w Brzeznej







Dziękujemy za przesłanie błędu