Pochówek tradycyjny czy pochówek w urnie? Listopad skłania do takich przemyśleń
Czytaj także: Nie żyje Lucyna Grzyb, znany lokalny przedsiębiorca. Udzielała się charytatywnie na rzecz innych
Jeszcze do niedawna dominowały pochówki tradycyjne - w trumnach. Na kremację decydowało się naprawdę niewiele osób. Obecnie tradycyjne pochówki nadal przeważają, ale nastawienie osób do tego czy wybrać pochówek tradycyjny czy jednak zdecydować się na kremację zaczyna się zmieniać. To potwierdzają sądeckie domy pogrzebowe. Coraz więcej osób decyduje się na to, że po śmierci chcą być skremowani.
- Jeszcze stosunkowo niedawno, kilka lat temu, kiedy ja rozpoczynałam pracę w branży fiuneralnej to pochówki w urnach zdarzały się sporadycznie – mówi Ewelina Kruczek, współwłaścicielka domu pogrzebowego Kompleksowe Usługi Pogrzebowe "Nekrolog & Ciągło " w Nowym Sączu. - Kremacja źle kojarzyła się ludziom. Niewiele osób decydowało się na nią. Teraz jednak coraz bardziej przekonują się do tego, by ciało po śmierci kremować z uwagi chociażby na oszczędność miejsca (niestety na cmentarzach jest coraz mniej miejsc na pochówki) i na względy higieniczne.
Pracownicy domów pogrzebowych w regionie, w których rodziny, po śmierci kogoś bliskiego muszą załatwić formalności, związane z pochówkiem, również obserwują, że coraz więcej jest pochowków urnowych. Na wzrost liczby tych pochówków wpływ miał między innymi okres pandemii. Jednym z zaleceń w tym okresie była kremacja – spopielanie ciał osób zmarłych i to też przekonało część osób, że ta forma pochówku jest naprawdę godna.
To nastawienie do pochówków urnowych zaczyna się zmieniać.
- Są rodziny, które przychodząc do nas załatwiać wszelkie formalności związane z pogrzebem mówią, że np. ostatnia wolą osoby zmarłej, było to, że chce spoczywać w urnie i w związku z tym tą wolę szanują i wypełniają.
Według Eweliny Kruczek, jeszcze kilka lat temu rodziny decydowały się na kremację kogoś zmarłego bliskiego sporadycznie, bo czas oczekiwania na spopielenie zwłok był długi. Ciała były transportowane do Rudy Śląskiej, gdzie funkcjonowało krematorium. Teraz krematorium działa również w Krakowie i czas wykonania usługi spopielenia ciała znacznie się skrócił. Obecnie spopielenie zwłok jest stosunkowo krótkim procesem. Jeśli w Krakowie nie ma kolejki to czas oczekiwania na kremację to dzień, góra dwa dni.
Rodziny, które decydują się na kremację ciała bliskiej osoby mogą brać udział w ostatnim pożegnaniu zmarłej (ego). W krakowskim krematorium jest kameralna sala pożegnań. Tylko, jak mówi wpółwłaścicielka domu pogrzebowego decyduje się na to tylko część rodzin. Dla wielu bliskich uczestniczenie w ostatnim pożegnaniu w sali pożegnań wiąże się z jeszcze większym cierpieniem i bólem.
Czytaj dalej - TUTAJ