Piwniczna-Zdrój: Kosarzyska „dziadzieją”. Chcą sołectwa
Grupa mieszkańców Kosarzysk w Piwnicznej-Zdroju chce, żeby ich dzielnica stała się sołectwem. W tej spawie odbyły się w Urzędzie Miasta i Gminy rozmowy z władzami miasta. Zwolennicy zmiany statusu dzielnicy na sołectwo, mają do końca lutego przeprowadzić konsultacje społeczne. Te dadzą odpowiedź, ilu mieszkańców Kosarzysk optuje za takim rozwiązaniem.
![](http://archiwum.sadeczanin.info/media/gallery/2013/2013-12/29/kosarzyska/kosarzyska.jpg)
- Faktycznie pomysł nie jest nowy – mówi Edward Bogaczyk, burmistrz Piwnicznej-Zdroju. – Teraz, za sprawą grupy z Kosarzysk, znów odżył. O odłączeniu tej dzielnicy od miasta i przekształceniu jej w sołectwo, jeśli oczywiście wspomnianej grupie uda się zebrać wymaganą większość podpisów, będą decydowali wszyscy mieszkańcy miasta i gminy.
Inicjatorzy jednym tchem wyliczają korzyści, jakie przyniesie nowe rozwiązanie.
- Jesteśmy takim „niby-osiedlem”, ale w statucie Piwnicznej-Zdroju nazywa się nas „przysiółkiem”. Wielu ludzi zmienia przez to zameldowanie, żeby dostać dotację na firmę, czy dopłaty unijne. Jeśli staniemy się sołectwem, rolnicy dostaną dopłaty – 2,5 tys. zł do hektara, szkoła dostałaby wyższą subwencję, a nauczyciele dodatek wiejski do pensji. A to nie wszystkie korzyści – przekonuje Tomasz Matyszkiewicz, jeden z inicjatorów zmian.
W dzielnicy Kosarzyska mieszka ponad 1240 osób. Nie wszyscy z nich posiadają jednak gospodarstwo rolne, czy agroturystyczne.
- Moim zdaniem w tej sprawie trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw. Czy takie rozwiązanie, za którym optują inicjatorzy pomysłu się opłaca? Są pozytywne strony, ale także i negatywne skutki, jak chociażby koszty związane z wymianą dokumentów. Według mnie trzeba, więc wszystko przemyśleć. Jeśli jednak mieszkańcy Kosarzysk chcą, aby ta dzielnica stała się sołectwem – bardzo proszę – zaznacza Edward Bogaczyk.
- Burmistrz mówi, że nie jest przeciwny naszej propozycji, ale robi wszystko, jakby były przeciw. To wygląda tak, jakby władza chciała, żeby Kosarzyska upadły, bo na razie to nasza dzielnica „dziadzieje” – obstaje przy swoim Tomasz Matyszkiewicz. – Poprosiliśmy o mediacje w tej sprawie senatora Stanisława Koguta.
Parlamentarzysta nie widzi problemu i uważa, że zmiana dzielnicy na sołectwo to dobre rozwiązanie.
- Piętnastosobowy komitet zwrócił się do mnie o pomoc, więc przyjechałem na spotkanie. Są osoby, które podgrzewają atmosferę, ale to zupełnie niepotrzebne. Rozwiązanie jest proste. Jeśli mieszkańcy zdecydują się na zmianę to wystarczy zrobić korektę w statucie i dać do zaakceptowania wojewodzie – mówi Stanisław Kogut, senator PiS. – Według mnie byłoby to idealne rozwiązanie, na którym skorzystałoby także miasto.
Komitet optujący za zmianami ma do końca lutego 2014 r. przeprowadzić konsultacje społeczne i zebrać podpisy mieszkańców dzielnicy. Aby sprawie nadać bieg, pod pomysłem musi podpisać się 51 proc. osób.
- Nie wszyscy w Kosarzyskach mają grunty rolne – mówi Ewa Liber, przewodnicząca zarządu osiedla Kosarzyska i radna miasta i gminy Piwniczna-Zdrój. – Przede wszystkim chciałabym wiedzieć, jakie koszty my, jako mieszkańcy Kosarzysk poniesiemy, gdyby większość wyraziła wolę odłączenia się od miasta. Trzeba nie tylko mówić o korzyściach takiego rozwiązania, ale również i o kosztach. Ja przychylę się jednak do woli większości.
W Kosarzyskach mieszka Adam Musialski, przewodniczący Rady Miasta i Gminy Piwniczna-Zdrój.
- Gdyby Kosarzyska stały się sołectwem mielibyśmy o 30 proc. wyższą subwencję oświatową na ucznia. Mieszkańcy, którzy posiadają grunty rolne, a takich osób jest kilkadziesiąt otrzymaliby dopłatę do każdego hektara. Ale taka zmiana pociągnie za sobą także koszty. Między innymi osoby, które prowadzą działalność gospodarczą będą musiały dokonać zmian w dokumentach. Gdyby doszło w tej sprawie do referendum, to gmina poniosłaby koszty związane z jego przeprowadzeniem. Sądzę, że byłby to wydatek rzędu około 20 tys. złotych. Jeśli grupa inicjatywna zbierze w tej sprawie wymaganą liczbę głosów, to zostanie przygotowana odpowiednia uchwała, która będzie następnie poddana pod głosowanie radnych – informuje przewodniczący Musialski.
Do sprawy wrócimy.
(MIGA) (MC)Fot. maps.google.pl