Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 14 lipca. Imieniny: Kamili, Kamila, Marcelego
28/01/2014 - 00:03

Piwniczańskie szachy bohaterem „Teleexpresu” i „Faktów” TVN

Widzowie wczorajszego (27 stycznia) wydania „Teleexpresu” TVP1 i „Faktów” TVN-u mogli zobaczyć jedną z atrakcji Parku Zdrojowego w Piwnicznej-Zdroju. O dużych kamiennych szachach zrobiło się głośno, bo choć to ciekawa atrakcja, ma jedną wadę. Nie można w nie zagrać, bo są... przytwierdzone na stałe do podłoża.
Park Zdrojowy na Zapopradziu zmienił się nie do poznania dzięki unijnemu projektowi pn. „Rewitalizacja obszaru zdrojowo-uzdrowiskowego Piwniczna-Zdrój. Zagospodarowanie bulwarów nad Popradem i terenów w otoczeniu Pijalni”. Na to zadanie, którego wartość opiewała na kwotę około 6,5 mln złotych, Piwniczna-Zdrój otrzymała z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego około 4,5 mln złotych unijnej dotacji.
Projekt był realizowany na obu brzegach Popradu. Po lewej stronie, przy rzece, brzeg został umocniony i podniesiony o ponad metr. Na nim wybudowano boisko sportowe. Obok powstał nowy Skate Park z urządzeniami posiadającymi wszelkie wymagane atesty. Nieopodal jest również nowy plac zabaw dla dzieci i dwa tory do gry w kręgle. Po tej samej stronie, ale kilkanaście metrów dalej, poniżej mostu łukowego, przygotowano ogrodzone pole campingowe. Zrobiono też alejki. Metamorfozę przeszły także tereny po drugiej stronie Popradu na tzw. Zawodziu. Mowa tutaj o bulwarach znajdujących się w otoczeniu Pijalni Głównej. W parku postawiono pergolę, jest tam również plac zabaw dla dzieci, a nieopodal wybudowano niewielki amfiteatr. Przy małej pijalni tzw. Bazylice powstała duża, plenerowa szachownica, a przy niej postawiono duże, kamienne figury, które zostały przytwierdzone na stałe.
Nie wszystkim ta koncepcja statycznych figur szachowych się podoba.
- Moim zdaniem, nie był to chyba do końca przemyślany pomysł. Mam wrażenie, że uraczono nas takim tworem, bo trzeba było wydać pieniądze unijne – zauważa pan Henryk, mieszkaniec Piwnicznej. – Zamiast stałych szachów, koło małej pijalni wód mineralnych powinno się postawić kilka kamiennych stoliczków, na których znajdowałaby się gotowa szachownica, a przy nich ławki. Ludzie, którzy lubią tę królewska grę, mogliby przyjść do parku rozłożyć na stolikach figury i grać. Takie stoliki są w wielu miastach Polski. Dlaczego coś takiego nie mogło być zrobione także u nas?
Są również tacy, którzy nie przywiązują do tej koncepcji większej wagi.
- To rzecz gustu - mówi Lucyna Latała-Zięba, mieszkanka Piwnicznej-Zdroju. – Mnie ta szachownica nie przeszkadza, chociaż przyznam, że figury szachowe mogły być ładniejsze a i projekt Parku Zdrojowego mógł być bardziej estetyczny.
Władze Piwnicznej-Zdroju uważają, że Park Zdrojowy jest jedną z atrakcji uzdrowiska. To, jak odbierane są kamienne, stałe szachy, to kwestia indywidualnego podejścia.
- Najpierw rozważany był pomysł, aby figury szachowe były ruchome – mówi Tomasz Kmiecik, zastępca burmistrza Piwnicznej-Zdroju. – Zapadła jednak decyzja, że zostaną przytwierdzone na stałe do podłoża. Obawialiśmy się, że te ruchome, mogą zniszczyć wandale, wrzucić do pobliskiego Popradu. Baliśmy się, że te elementy zostaną zdewastowane. Park Zdrojowy odwiedzają wczasowicze, kuracjusze. Niejednokrotnie widziałem, jak ludzie, którzy wypoczywają w Piwnicznej-Zdroju robią sobie przy tych szachach zdjęcia. Mam nadzieję, że staną się one kolejną atrakcją Piwnicznej.
I to właśnie ta atrakcja sądeckiego uzdrowiska stała się jednym z bohaterów wczorajszego wydania dwóch programów informacyjnych. Szachom w Piwnicznej-Zdroju uwagę poświecili reporterzy nadawanego od lat przez pierwszy  program telewizji publicznej „Teleexpresu” oraz głównego wydania „Faktów” TVN. Mówiono o „zabetonowanej” królewskiej grze i przytoczono wypowiedzi mieszkańców, którzy uważają, że gmina wyrzuciła pieniądze w błoto. Natomiast pomysłu bronił Edward Bogaczyk, burmistrz Piwnicznej-Zdroju, tłumacząc, że figury są ciężkie i przytwierdzone do podłoża, by ich nie zniszczyć. Reporterom TVN nieruchome szachy skojarzyły się ze sceną z filmu Stanisława Barei „Miś”, gdzie do stolików przykręcane były…talerze.

(MIGA, ALF)
Fot. (MIGA)
 






Dziękujemy za przesłanie błędu