Paskudne grypsko dopada mieszkańców regionu i nie ma na nią mocnych

Z grypą nie ma żartów. Choroba ta może być bardzo groźna. Trzeba ją po prostu „wyleżeć”. Jeśli nie zastosujemy się do zaleceń lekarza może, niestety pociągnąć za sobą powikłania rzutujące na zdrowie.

Przychodnie zdrowia są oblężone przez zainfekowanych pacjentów.  Do lekarzy, którzy przyjmują dziennie po kilkudziesięciu chorych ustawiają się długie kolejki.

Większość z pacjentów to tacy, których zmogło paskudne grypsko. W aptekach ogromnym popytem cieszą się teraz różnego rodzaju leki i medykamenty, które lekarze przepisują chorym.

W Małopolsce liczba zachorowań na grypę i infekcje grypodobne, niestety rośnie.

- Od 1 do 7 lutego br. (są to najświeższe dane, którymi dysponuje Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Krakowie) zachorowało 35 827 mieszkańców.

Niestety, liczba zachorowań wzrasta nie tylko w województwie. Również w naszym regionie. W okresie od 1 do 7 lutego br. w powiecie nowosądeckim zachorowało na grypę i infekcje grypopodobne 1236 osób.

W pierwszym tygodniu lutego na Sądecczyźnie odnotowywano każdego dnia 59 nowych, zarejestrowanych zachorowań.

Najmniej zachorowań było w tym czasie w powiecie limanowskim – 467. Na Limanowszczyźnie każdego dnia rejestrowano po 51 nowych przypadków i podejrzeń grypy.

Na terenie tego powiatu w pierwszym tygodniu lutego najwięcej osób, bo aż 12 trafiło do szpitala.

Powiat gorlicki w naszym regionie zajmował w pierwszym tygodniu lutego pierwsze miejsce, jeśli chodzi o liczbę zachorowań. Grypa dopadła tam 514 mieszkańców. Dziennie lekarze odnotowywali po prawie 200 nowych zachorowań. Z tego terenu nikt nie był hospitalizowany w szpitalu

[email protected], fot. arch. Sadeczanin.info