Nowy Sącz: miał być dworzec przesiadkowy przy ul. B. Narwiku. I go nie ma

Jak powiedział nam Jerzy Leszczyński, prezes spółki MPK w Nowym Sączu jego budowa jest na razie…wstrzymana. Dlaczego?

Po ścięciu głosami radnych klubu PiS Wybieram Nowy Sącz 4,1 mln złotych z rekompensaty, jaką miasto Nowy Sącz co roku uiszcza miejskiej spółce na razie nie ma pieniędzy na realizację tej inwestycji.

Przypomnijmy, że kwota rekompensaty dla spółki MPK została ścięta z 19 do 15 mln złotych.

Miejsce dla dworca przesiadkowego zostało wybrane nieprzypadkowo przy ul. Bulwar Narwiku. W tym rejonie miasta koncentruje się bardzo duży ruch pojazdów.  Plan był taki, że po wybudowaniu dworca miały się na nim zatrzymywać autobusy komunikacji miejskiej, jak również autobusy prywatnych przewoźników, którzy podpiszą porozumienie z sądecką spółką. Jak mówił kilka miesięcy temu prezes Leszczyński uruchomienie takiego dworca przesiadkowego miało wyprowadzić uciążliwy transport z centrum miasta.

Według założeń między innymi osoby przyjeżdzające busami do Nowego Sącza z okolicznych gmin mieli się przesiadać na dworcu przesiadkowym do miejskiego autobusu i tym środkiem komunikacji podróżować do centrum miasta.

- Na razie budowa dworca jest wstrzymana – mówi prezes Jerzy Leszczyński. – Jak w tej chwili mogę budować dworzec przesiadkowy, skoro nie wiem czy będę miał pieniądze na paliwo do autobusów i wypłaty dla pracowników. Posiadamy pozwolenie na budowę, są zamówione elementy wiat przystankowych i kontenery, które już wkrótce będę odbierał od dostawcy. Kontenery muszę zapłacić. Przetarg na ich dostawę ogłosiłem w ubiegłym roku. Złożymy je na terenie naszej bazy.

Gdyby jednak spółka MPK otrzymała wspomniane 4,1 mln złotych, to jak zaznacza prezes spółki budowa będzie realizowana.

- Na to jesteśmy przygotowani – dodaje szef MPK.

Koszt budowy dworca przesiadkowe przy ul. Bulwar Narwiku wraz z infrastrukturą drogową to 800 tys. złotych

([email protected], fot. IM, wizualizacja - biuro architektoniczne „ KONSTRUKTOR ” Roman Wróblewski.