Nie uwierzycie, jakie rady dla kierowców na śliskie drogi mają sądeccy drogowcy
Na kogo pomstowali stojący w korkach kierowcy? Jak zawsze na drogowców, których tym razem zaskoczyła śnieżna burza. Utyskiwali, że nie ma piaskarek i śnieżnych pługów, choć ostrzeżenia o nadchodzącej pogodowej katastrofie pojawiały się już w poniedziałek od samego rana.
Czytaj też Tak atakował biały szkwał. Burza w pięć minut pokryła śniegiem Nowy Sącz [WIDEO]
- Sytuacja była o wiele trudniejsza w Nowym Sączu niż w okolicznych miejscowościach – mówi dyrektor powiatowego zarządu dróg Adam Czerwiński. - Natężenie ruchu i odległość między samochodami są niewielkie. Jak przyszła śnieżna burza i w ciągu kilkunastu minut nasypała warstwę śniegu, stojące auta nawet nie pozwoliły wjechać piaskarkom, żeby mogły jezdnie posypać.
- Na powiatowych drogach było o tyle łatwiej, że firmy odpowiedzialne za poszczególne rejony wyjechały ze sprzętem właściwie wszędzie, co nie znaczy, że nie było utrudnień w ruchu, jednak przerwy w przejezdności nie były długie – dodaje Czerwiński. - Na drogi powiatu wyjechał cały sprzęt, 36 piaskarek, pługów i solarek.
Wedle zapewnień dyrektora, nie było sygnałów z terenu, żeby któraś z dróg powiatowych była nieprzejezdna. Najtrudniej było tam, gdzie są duże wzniesienia i odkryty teren, na przykład na Bukowcu, na szczycie Rąbkowej czy w Kamiannej.
Czytaj też Jak się tłumaczą drogowcy? Tiry blokowały jezdnie, którymi jechały… piaskarki
Jak mówi Czerwiński, na drogach powiatowych dało się względnie płynnie przejechać. Największy problem miały tiry i autobusy, które się ślizgały nawet na płaskim terenie. - Nie było jednak gęstego ruchu. Piaskarki mogły dojechać przynajmniej jedną stroną drogi. warstwa śniegu nie była tak gruba, temperatura sięgała czterech stopni i środki chemiczne szybko działały.
Zdaniem Adama Czerwińskiego służby drogowe nie są w stanie w stu procentach zabezpieczyć się na taką sytuację jak śnieżna burza. To po prostu niemożliwe, żeby droga w każdym miejscu i w każdym czasie była bez śniegu.
- Można tylko radzić kierowcom, żeby powstrzymali się w takiej sytuacji od jazdy i poczekali, kiedy ruch będzie mniejszy. To na pewno ułatwi pracę tym służbom, które ruch mogą przywrócić. Kiedy samochody stoją w korku, wtedy już nie wyjścia. Piaskarka już wtedy nie dojedzie. ([email protected]) fot. DS