To nie alkoholowy omam. Pijesz w Gorlicach, trzeźwiejesz w Nowym Sączu

Czy tematyka alkoholowa może być poruszona na sesji Rady Miasta? Oczywiście, że tak. W dodatku pojawia się co roku. Niedawno, gorliccy radni znów zdecydowali, że udzielą w tym zakresie wsparcia finansowego Nowemu Sączowi. O co chodzi?

Cały problem polega na tym, że w Gorlicach nie ma izby wytrzeźwień. Osoby, będące w stanie upojenia alkoholowego, są zatem przewożone do Nowego Sącza. Gorlice przeznaczają na ten cel 50 tys. zł rocznie.

Jak mówił podczas ostatniej sesji Rady Miasta zastępca burmistrza - Łukasz Bałajewicz, jest to tańsze rozwiązanie niż stworzenie takiej izby w Gorlicach. Na tym się jednak nie zakończyło. Pytanie zadał radny Adam Piechowicz.

- Wywiązała się dyskusja, że przeznaczamy dotacje dla bogatszego miasta, jakim jest Nowy Sącz. Bardzo proszę pana burmistrza by wyjaśnił czy dotyczy to tylko Gorlic czy też innych rejonów oraz czy nie należy się zastanowić nad utworzeniem takiej instytucji w Gorlicach – mówił.

- My nie dotujemy Nowego Sącza. Jest to wypaczenie ustawowe. Tak naprawdę przekazujemy dotację na rzecz naszych mieszkańców, którzy trafiają tam z Gorlic. Zgodnie z ustawą, gmina, na terenie której ujawniono osobę nietrzeźwą, powinna zapewnić miejsce do jej przetransportowania. Odbyliśmy kilka spotkań z dyrekcją szpitala i wójtami z powiatu gorlickiego. Proponowaliśmy utworzenie Izby Wytrzeźwień w Gorlicach, ale to bardzo kosztowne i problematyczne jeśli chodzi o znalezienie obsady. Za nietrzeźwego płaci gmina, na terenie której go ujawniono – wyjaśniał Łukasz Bałajewicz.

Zastępca burmistrz dodawał, że jest to konieczne, by w centrum miasta panował porządek i spokój oraz by nietrzeźwi nie blokowali SOR-u. - Na chwilę obecną innego rozwiązania nie ma - twierdził. Uchwałę poparli wszyscy radni. ([email protected], fot.: Pixabay/ Zdjęcie ilustracyjne)