Na sądeckich nekropoliach nie ma już nowych, wolnych miejsc pod pochówek
Na tych trzech sądeckich cmentarzach nie ma nowych miejsc grzebalnych. Pod tym względem są to - jak mówi Dorota Białas, kierownik Zakładu Pogrzebowego w Nowym Sączu administrująca tymi trzema nekropoliami - cmentarze zamknięte.
- Na tych trzech nekropoliach pochówki oczywiście odbywają się, ale są to dochowania do grobu – wyjaśnia Dorota Białas. – Nie ma już miejsc ziemnych. Mamy w planie rozszerzyć kwaterę H na cmentarzu w Gołąbkowicach. Tam chcemy wygospodarować miejsca grzebalne. Na grobowce, bo jest to kwatera z grobowcami.
Administrator cmentarza zwrócił się o wydanie zezwolenia na rozszerzenie tej kwatery pod miejsca grzebalne do Urzędu Miasta w Nowym Sączu. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. - Zauważamy również pewną tendencję – dodaje nasza rozmówczyni. - Coraz więcej rodzin, które posiadają na którymś z cmentarzy grób ziemny decyduje się na postawienie nowego grobowca.
Od 2016 roku czynny jest nowy cmentarz w Rdziostowie w gminie Chełmiec. To wspólny cmentarz dla tej gminy i Nowego Sącza, ale nowosądeczanie nie cenią go zbytnio. - Praktyka pokazuje, że sądeczanie szukają miejsca pochówku raczej w Nowym Sączu – mówi Dorota Białas. – Część osób, wobec braku miejsc, decyduje się raczej na pochówek kogoś bliskiego w grobie krewnego.
Zapytaliśmy też administrującą sądeckimi cmentarzami czy sądeczanie decydują się na pochówki tradycyjne, czy na kremacje zmarłych?
- Nasz region pod tym względem jest tradycyjny - wyjaśnia nasza rozmówczyni. – Dominują pochówki tradycyjne. Zmarli chowani są w trumnach, ale szacujemy, że 5 proc. pochówków to już pochówki prochów zmarłych osób w urnach. Może tych pochówków nie jest tyle, ile w innych regionach kraju, to jednak jeśli chodzi o ten rodzaj pochówku to obserwujemy tendencję rosnącą.
Najbliższe spopielarnie zwłok znajdują się w Krakowie i Rzeszowie.
Czytaj na następnej stronie TUTAJ