Myśliwi z całej Polski bawili i wabili na Sądecczyźnie

Myśliwi z całej Polski spotkali się w Kamiannej, by konkurować w wabieniu drapieżników. 
- Tradycja tej imprezy sięga 2007r., kiedy łowczy Ryszard Bryliński z okręgu z Legnicy zapoczątkował pierwszą imprezę tego typu w Polsce. Mistrzostwa Polskiego Związku Łowieckiego w Wabieniu Drapieżników odbywają się więc już po raz siódmy, z czego po raz trzeci w Beskidzie Sądeckim – mówi Sławomir Pawlikowski, prezes Sekcji Wabienia Drapieżników Klubu Wabiarzy Zwierzyny Polskiego Związku Łowieckiego. To pierwsza tego typu organizacja w Polsce, która została zawiązana oficjalnie właśnie podczas spotkania w Kamiannej.
Jak opowiada myśliwy sztuka wabienia drapieżników to najstarsza metoda polowań, sięgająca czasów prehistorycznych - malowidła odnalezione w jaskiniach sugerują, że już w tamtym okresie ludzie posługiwali się wabikami imitującymi odgłosy zwierzyny. Ale sekret efektywnego wabienia to nie tylko odpowiedni sprzęt.
- Myśliwi posługują się wabikami różnych producentów, ale oprócz tego każdy myśliwy ma swoje tajniki, których nie zdradza w trakcie prezentacji. Skuteczne wabienie jest indywidualną tajemnicą każdego wabiarza – dodaje Sławomir Pawlikowski.
Na mistrzostwa do Kamiannej zjechali myśliwi z całej Polski, wśród nich był Mirosław Mikołajczyk, leśniczy z Wielkopolski. Polowanie to emocje i adrenalina – mówi leśniczy.
- W moim przypadku zainteresowanie polowaniem wniknęło z tradycji rodzinnej, poluje już od trzydziestu czterech lat. To człowieka niesamowicie emocjonuje. Dodać należy, że odstrzeliwujemy lisy po to, by chronić i zachować zwierzynę drobną, między innymi : kuropatwy, bażanty, zające – mówi Mirosław Mikołajczyk.
Jak zapewniają myśliwi tradycja wabienia drapieżników nie zamiera i ma coraz więcej zwolenników.

ED
fot. BK
Zdjęcie z 2009r. Mistrzostwa Polski w Wabieniu Drapieżników