Miała być przeprowadzka, ale na razie MOPS zostaje przy Żywieckiej
Informacje o planowanej przeprowadzce potwierdził nam wiceprezydent. - Miasto wypowiedziało umowę, a powodem tego była chęć zmniejszenia kosztów. Ponadto ówczesny okres wypowiedzenia był bardzo długi, stąd zależało nam na jego skróceniu - wyjaśnił Artur Bochenek w rozmowie z "Sadeczanin.info".
- Rozpuściliśmy wici po Nowym Sączu, że szukamy budynku, który pomieściłby około 120 urzędników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Ważnym było, że muszą tam być spełnione pewne przesłanki, jak osobne pokoje psychoterapeutyczne i tym podobne specjalistyczne wymagania - dodał zastępca prezydenta.
Pomimo tego, że umowa została wypowiedziana, to nie udało się znaleźć odpowiedniego obiektu na nową siedzibę MOPS. - Wypowiedzenie aktualnej umowy skutkowało na koniec roku. W związku z tym porozmawialiśmy z właścicielami budynku i udało nam się wynegocjować stawkę o złotówkę taniej za metr kwadratowy miesięcznie - dodał Bochenek.
Wiceprezydent zaznaczył, że przy ponad 1200 metrach powierzchni budynku oszczędność jest znacząca.
Nowa umowa została podpisana bezterminowo i zawiera również krótszy, bo dwumiesięczny okres jej wypowiedzenia. - Umowa obowiązywać będzie do czasu, aż nie znajdziemy na siedzibę MOPS-u czegoś bardziej odpowiedniego - podsumował zastępca prezydenta Nowego Sącza.
(MŚ)